psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

Michał szedł w stronę...

Michał szedł w stronę skraju dachu. Potem usiadł i spojrzał w dół. Widział maleńkie samochody przemieszczające się z miejsca na miejsce i snujących się, malutkich ludzi. Spojrzał w górę - z nieba przyjaźnie mrugały gwiazdy. Zamknął oczy. Zamyślił się.
Myślał o tym, że już dawno jest dorosły, a ciągle taki nieuporządkowany. O tym, że gospodyni znów odgraża się, że wywali go z mieszkania. O jego towarzyszce życia - Lusi, która znów, jak na złość zaszła w ciążę. O tym, jak dużo jest tych, którzy mu źle życzą. O tym, jak ciężko o jedzenie. I o wielu innych sprawach. Potem otworzył swoje niezwykłe, szare oczy, wstał i zrobił krok. Do przodu. I poleciał. W dół oczywiście. W trakcie lotu milczał. Właśnie taki był on - Michał. A potem, przy samej ziemi, zadziałały instynkty - odwrócił się i miękko upadł. Na wszystkie cztery łapy. Miauknął obrażony i poszedł w jedno ze swych kocich miejsc.

Ślimak mówi do zająca:...

Ślimak mówi do zająca:
-Kto pierwszy w domu,ten wygrywa.
Po czym ślimak chowa się do skorupy...
Zając na:
-O cholipa,ale mnie wykiwał....

Dwaj kumple, Tom i Jerry...

Dwaj kumple, Tom i Jerry spotykają się na ulicy, oboje z psami. Jerry ma labradora, a Tom ratlerka. Gadają, gadają, mija godzina. Nagle Jerry proponuje:
- Zjedzmy coś w restauracji, dokończymy rozmowę...
- No nie wiem... Nie wpuszczają tam psów, a to pies córki. Jak go straci to chyba mnie zagryzie!
- Damy radę! Pokażę Ci coś... - mówi Jerry. Zakłada okulary przeciwsłoneczne i wchodzi z psem. Podchodzi kelner i mówi:
- Proszę Pana, tu nie wolno wprowadzać psów.
- Jestem niewidomy, a to mój pies przewodnik.
- W takim razie OK. - odpowiada kelner, a Jerry zachęca Toma aby zrobił to co on. Zakłada okulary przeciwsłoneczne i wchodzi z ratlerkiem. Kelner:
- Proszę pana, tutaj nie wolno wchodzić z psami.
- Ależ ja jestem niewidomy! To mój pies przewodnik.
- To teraz ratlerki szkolą?!
- k***a, ratlerka mi wcisnęli?!

Spotykają sie dwie pchły...

Spotykają sie dwie pchły po wakacjach. Jedna pyta drugiej:
- Gdzie spędziłaś Twój urlop?
- A wiesz, byłam na krecie...

Jak kota pies wykąpał

Stafford dokonał słodkiej zemsty za wredne zniewagi jakich psi ród doznał od miauczków.

Przyjeżdża wilk do zająca...

Przyjeżdża wilk do zająca nową bryką. No i wilk mówi:
- Wsiadaj przejedziemy się.
No i jada 60 na h. Wilk sie pyta zająca:
- No i co sikasz po nogach?
Zając na to:
- Nie, tam dla mnie to pestka.
Jadą 90 na h. Wilk sie pyta:
- I co zając sikasz po nogach?
- Nie tam dla mnie to bulka z maslem. - odpowiada.
No to nastepnego dnia zając przyjechał swoją bryką, taka zawalista, ze wszystkie laski za nim latały. Podjeżdża do wilka i mówi:
- Wilk wsiadaj.
Jadą 60 na h. Zając sie pyta:
- Wilk sikasz po nogach?
- Nie zając dla mnie to pestka.
Jadą 100 n h.
- I co wilk sikasz po nogah?
- Nie co tam, proscizna. - odpowiada
Jadą 150 na h.
- No wilk teraz sikasz po nogach?
Wilk: - Nie tam, w ogole.
- No to teraz sraj, bo hamulce wysiadły.

Rozmawiają dwa ślepe konie:...

Rozmawiają dwa ślepe konie:
- Będziesz startować jutro w Wielkiej Pardubickiej?
- Nie widzę żadnych przeszkód...

Były sobie dwa konie ślepe....

Były sobie dwa konie ślepe.
Jeden mówi:
-poskaczemy sobie?
A drugi na to:
-nie widzę przeszkód