NA MSZY
Trafiłam w ubiegła niedzielę na mszę z komunistami. [K]siądz standardowo zamiast kazania prowadził rozmowę z [d]zieciakami. A to kilka ciekawszych dialogów
[k] - A co jest w książeczce do nabożeństwa?
[d] - Piosenki.
[k] - Tak, ale jeszcze są tam takie ważne rzeczy, podpowiem że są ponumerowane.
[d] - Spis treści! - wrzasnęła dziewczynka tryumfalnie.
Po długich mękach naprowadził ksiądz dzieci na przykazania, jedna dziewczynka zaczyna recytować:
[d] - Będziesz miłował Pana Boga swego, z całego serca... - i tu się zawiesiła.
[k] - Kto dokończy przykazanie?
[dziewczynka druga]- Ja, ja!!
[k] - To pomóż koleżance
[d2] - SWEGO!!!-ryknęła do mikrofonu
Przyszła koje na rozmowę o modlitwie
[k] - Czy można się pomodlić z mamą w domu?
[dzieci chórem]Taaak
[k] - A z tatusiem?
[d] -Taaak! - znowu odpowiedź zbiorowa.
[k] - A z bratem?
Tu nastała chwila ciszy tylko jeden chłopiec się wyrwał:
- NIEEE!
[k] - Zaintrygowany - A dlaczego z bratem nie można?
[d] - Bo mój brat to strasznie leniwy jest i mu się nie będzie chciało...