Byłam z chłopakiem nad Oławką. Spacerowaliśmy po wale, a potem zeszliśmy na dół i zaczeliśmy sie całować. Wałem szła jakaś babka i zaczęła do nas krzyczeć: - Co ty dziewczyno?! Ne trać czasu na tą ochydną męską płeć! Co ty dzieci chcesz!? Na to Rafał zaczął sie drzeć: -Chce dzieci! Chce dzieci!... Następnego dnia w szkole dyrektorka sie mnie pyta: -I jak macie już dzieci?
Pan prezydent (Lechu) zachorował.
Przychodzi Drzycimski i mówi:
- Panie prezydencie, parlament przesyła pozdrowienia i życzenia szybkiego powrotu do zdrowia 238 glosami za, 120 przeciw i 40 wstrzymującymi się.