psy
#it
hit
fut
lek
syn
emu

NIEPEŁNOSPRAWNOŚĆ...

NIEPEŁNOSPRAWNOŚĆ

Potrzebowałem gotówki, wiec podjechałem do bankomatu przy centrum handlowym. Parking pełniutki (bo mały) ale fuksem zwolniło się miejsce prawie przy wejściu - no i przy bankomacie, parkuję. Obok, puste miejsce dla niepełnosprawnych.
Szybciutko do bankomatu, chwilka w kolejce, załatwione.
Wracam do auta i widzę, jak na to puste miejsce obok wjeżdża starszawy, lekko sfatygowany citroen czy inny peugeot (mam trudności z rozróżnieniem), a za kierownicą całkiem sympatycznie i rezolutnie wyglądająca blondynka.
Charakterystycznej niebieskiej karty za szybą brak, za to: lewy przeciwmgielny zdemolowany - wisi na kablach na zewnątrz, reflektor pęknięty lekko, a i blacha trochę wgnieciona.
No i tak sobie pomyślałem "Pewnie się dziewczę spieszy do bankomatu. Zagadam, że właśnie wyjeżdżam i będzie mogła sobie zaparkować jak się należy a nie tak ''na wariata'' .
Grzecznie zagajam:
- Przepraszam, pani jest niepełnosprawna? Bo...
- Jaaa? Nieeeee.
- Bo widzi pani...
- Ale auto – TAK!
Pizd drzwiami, stukstukstukstuk na szpileczkach.

A ONA WCIĄŻ... CIĄGNIE...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Czym się różni blondynka...

Czym się różni blondynka od żaby:
-Tym ,że żaba kuma a blondynka nie .

TO SIĘ NAZYWA MIEĆ STYL...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Dlaczego gruba blondynka...

Dlaczego gruba blondynka myje się płynem do naczyń Pur?
Bo było na nim napisane, że usuwa 100% tłuszczu.

Przed automatem z wodą...

Przed automatem z wodą sodową stoi blondynka. Wrzuca monetę, czeka aż szklanka napełni się wodą, wypija, wrzuca monetę i tak bez końca.
Ludzie stojący za nią w kolejce niecierpliwią się.
- Niech się pani pośpieszy!
- Nie ma głupich, ja cały czas wygrywam!

Dzień pierwszy - przedstawiono...

Dzień pierwszy - przedstawiono mi kapitana.
Dzień drugi - kapitan jest dla mnie bardzo miły.
Dzień trzeci - kapitan zaprosił mnie na spacer po pokładzie.
Dzień czwarty - zostałam zaproszona przez kapitana na kolację do jego kajuty.
Dzień piąty - kapitan zagroził, że zatopi statek jeśli będę się mu dłużej opierała.
Dzień szósty - Uff! Uratowałam życie sześciuset pasażerów...

MOŻE SIĘ NIE NADAĆ...

MOŻE SIĘ NIE NADAĆ

Organizowałem mini-szkolenie dla kolegów w pracy. W tym celu, wynajęliśmy pomieszczenie w pobliskiej Wyższej Szkole Nieruchomości. Podczas instalowania rzutnika, stwierdziłem, że obraz będzie zbyt nisko na ścianie i dobrze było rzutnik na czymś oprzeć. Dziarsko udałem się więc do recepcji, by zapytać czy nie mają na zbyciu jakichś książek. Recepcjonistką była - nomen omen - młodą blondynką. Pytam:
- Przepraszam, czy ma Pani może pożyczyć na godzinę jakąś grubą książkę, bo chciałbym podłożyć pod rzutnik. Najlepsza byłaby książka telefoniczna.
- Tak. Mam, ale nie wiem, czy się panu przyda, bo jest z 2001 roku.

Blondynka została policjantką....

Blondynka została policjantką.
Pierwsza interwencja.
Zatrzymuje autobus.
Przechodzi, ogląda, zaczyna coś spisywać.
Podchodzi do kierowcy i mówi:
- To będzie wynosiło 4200 złotych.
- Co? - odpowiada kierowca.
- Proszę pana to nie moja wina, że pasażerów jest 42 a za każdą osobę bez pasów należy się 100 zł.

Blondynka skarży się...

Blondynka skarży się koleżance:
- Wyobraź sobie, moja siostra urodziła dziecko i nie napisała mi czy dziewczynkę, czy chłopca. Teraz nie wiem, czy jestem ciocią czy wujkiem..