NIETRAFIONY PREZENT
Siedzimy sobie przy piwku, w stałej grupie znajomych + jedna znajoma znajomej...
Cała grupa nie znała tej „nowej”, ale jakoś tak nawet całkiem znośnie nam się gaworzyło. Tematy były różne, aż pewnym momencie kumpel się pochwalił, że kupuje rower. Wszyscy - no to świetnie... Trzeba pojeździć... Bla bla...
Na to Nowa:
- Ja też muszę sobie kupić rower... Nigdy nie miałam SWOJEGO roweru... Zawsze po kimś... Zawsze. Nawet nie wiecie jakie to jest przykre patrząc z perspektywy lat.
Całe towarzystwo generalnie konsternacja, no bo jak można przez całe życie nie posiadać własnego roweru?
- A na komunię też nie dostałaś?
- Nie...
- No to niezły pasztet... A co ty dziewczyno dostałaś od rodziców na komunię?
- Kucyka..