psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

- Ojcze, to jest Wania,...

- Ojcze, to jest Wania, mój chłopak. Porozmawiajcie, a ja pójdę do kuchni coś przygotować.
- Cześć Wania! W wojsku byłeś?
- Nie...
- Chory czy student?
- Student...
- Brawo, brawo! Wódkę pijesz?
- Nie...
- Czyli chory... A moja córka piękna?
- No piękna...
- A mówisz, że nie pijesz...

W stołówce w kolejce...

W stołówce w kolejce po zupę rozmawiają dwaj studenci:
– Masz jakieś wieści z domu?
– Niestety, ani grosza.

Czy mam krzywe nogi?...

Czy mam krzywe nogi?
Akademia Medyczna, egzamin ustny. Profesor pyta studenta, jakie są oznaki ciąży. Student milczy, ale słyszy podpowiedź z tyłu: "Przetłuszczające się włosy, krzywe nogi i duży brzuch" i mówi:
- Przetłuszczające się włosy, krzywe nogi i duży brzuch!
Profesor wstaje z krzesła i pyta:
- Proszę pana, czy ja mam przetłuszczone włosy?
- Ma pan.
- A czy mam krzywe nogi?
- Noo, też pan ma, panie profesorze.
- A brzuch? Czy mam duży brzuch?
- Ma pan.
- To jak urodzę, dam panu znać, pan przyjdzie i wtedy wpiszę trójkę do indeksu. Na razie wpisuję niedostateczny.

Dlaczego blondynka wlewa...

Dlaczego blondynka wlewa wodę do komputera ? Żeby posurfować po internecie .

[autentyk] Wykładowca:...

[autentyk] Wykładowca: - Opowiem wam teraz anegdotę, którą opowiadam prawie wszystkim grupom. Otóż w czasach PRL, wiecie, ścisła cenzura, w pewnej wsi koncert chciał dać zespół o pięknej nazwie "PrzeJe***e". Niestety, źle by to wyglądało na plakatach, więc sprytny sołtys tejże wsi postanowił zmienić nazwę na "Nie Jest Dobrze". Historyjka kończy się happy endem, zespół się zgodził, koncert był udany. A teraz przechodzimy do głównego powodu, dla którego to słyszycie. Moi drodzy, sprawdziłem wasze prace.
Nie jest dobrze.

Student pyta kolegę:...

Student pyta kolegę:
- Poradź mi jak napisać do ojca w liście o tym, że znów oblałem egzamin?
- Napisz tak: 'Egzaminy skończone, u mnie nic nowego'.

Z życia studenta:...

Z życia studenta:
Proszę o zgłoszenie się na okresowe badania krwi i kału celem oszacowania ile procent studentów ma naukę we krwi a ile w dupie...

Student poszedł do piekła....

Student poszedł do piekła. I diabeł się go pyta:
- Chcesz do piekła zwykłego, czy studenckiego???
Student: - Eeeeeee... mam cholera dosyć tego studenckiego życia... idę do
zwykłego.
I poszedł. I co? A tu jak to w piekle - panienki, impreza non stop, piwo
leje się strumieniami, muzyka, tańce, tylko... tylko co wieczór przychodzi
diabeł i wbija każdemu w zadek gwoździa.
Po miesiącu student miał dosyć i poprosił o przeniesienie w drodze wyjątku
do piekła studenckiego. Diabeł się łaskawie zgodził.
I co? A tu jak to w piekle - panienki, impreza non stop, piwo leje się
strumieniami, muzyka, tańce tylko diabeł nie przychodził. No to student się
ucieszył i uradował i dawaj w wir hulanek!
Po kilku miesiącach drzwi się otwierają, wpada diabeł z ogromną, czarną
torbą, podbiega do studenta, otwiera, a tam pełno gwoździ.

- No, student!!! SESJA!!!

Profesor: - Matematyka...

Profesor: - Matematyka to kobieta, należy z nią rozmawiać. Proszę powiedzieć, co mówi do pana ta całka?
Student: - Wcale nie jestem taka łatwa na jaką wyglądam?

Ponieważ Pan Bóg interesuje...

Ponieważ Pan Bóg interesuje się losem studentów, na początku tego semestru posłał Ducha Św. na Ziemię, aby ten zdał mu relację, jak to studenci się uczą.
Duch Św. rzekł:
- AWF nic nie robi, medycyna kuje, polibuda chleje.
Po pewnym czasie Pan Bóg znowu poprosił Duch Św. o sprawdzenie co dzieje się ze studentami:
- AWF zaczyna się uczyć, medycyna kuje, polibuda chleje.
Ostatnio znowu była wizyta Ducha Św. wiadomo - sesja.
- I cóż porabiają nasi studenci? - spytał Pan Bóg.
- AWF się uczy, medycyna kuje, polibuda modli się.
- I oni zdadzą! - rzekł Bóg.