Pani pyta Jasia:
- Dlaczego nie uczysz się polskiego?
- Uczę się, proszę pani.
- To skąd u ciebie tyle błędów ortograficznych?
- Bo ja się uczę na błędach!
Jasiu poszedł nad rzekę łowić ryby. Rozpalił ognisko i już miał zarzucić wędkę, gdy zauważył kurę idącą w jego stronę. Nie namyślając złapał ją, oskubał, upiekł i zjadł. Nagle patrzy - drogą biegnie sąsiadka i woła:
- Jasiu, nie widziałeś mojej kury?
Jasiu spogląda na pióra leżące u jego stóp i mówi:
- Rozebrała się i popłynęła na drugą stronę rzeki!
- Jasio spóźniłeś się na lekcję, co masz na usprawiedliwienie?
- Pewna pani zgubiła sto złotych.
- I co, pomogłeś jej je znaleźć?
- Nie stałem i trzymałem je pod nogą, czekając, aż odjedzie!!
Mama mówi do Jasia, żeby od razu po szkole przyszedł do domu.
Jaś idzie zadowolony do szkoły.
Jest lekcja religii.
Ksiądz się pyta dzieci kto chce iść do nieba.
Wszyscy się zgłosili oprócz Jasia.
Ksiądz się pyta Jasia:
- Dlaczego nie chcesz iść do nieba?
- Ponieważ mama zaraz po szkole kazała mi wrócić do domu.