Przychodzi baca do spowiedzi: - Proszę księdza zgrzeszyłem wiele razy: kradłem, kłamałem, gwałciłem. ale za to strasznie żałuję.... - Oj tak synu, twoje grzechy są wielkie... - K...a! Nie mów do mnie "synu", bo ci ten kiosk rozwalę.