psy
#it
fut
lek
hit
syn
emu

Pewien gospodarz poszukiwał...

Pewien gospodarz poszukiwał od dawna koguta, który zaspokoiłby wszystkie jego kury, ale do tej pory nie udało mu się takiego znaleźć. Pojechał więc na wielki targ, spotkał tam handlarza i mówi do niego:
- Potrzebuję koguta, ale takiego, który zaspokoi wszystkie moje kury i nie padnie po jednym dniu.
- Mam takiego, nazywa się Rambo, na pewno będzie pan zadowolony - odparł handlarz.
Po przyjeździe gospodarz wypuścił Rambo, kogut zauważył kury i pobiegł do nich. Po dwóch dniach, gdy "zadowolił" wszystkie, wciąż było mu mało - zauważył kaczki, to hop. Po kaczkach nadal było mu mało, zauważył gęsi, po gęsiach dalej mu się chciało, pobiegł do świń, po świniach do krów...
Po paru dniach gospodarz zauważył, że Rambo leży na środku gospodarstwa, skrzydła rozłożone, język na wierzchu, myśli sobie: zdechł.
Podchodzi do niego i mówi:
- I co, biedaku, nie dałeś rady jak inni przed tobą. Słaby jesteś!
A kogut na to przez zaciśnięty dziób:
- Spadaj, bo mi sępy przepłoszysz!

ROZKOSZNY MALUSZEK...

Gdy dorośnie to już taki milusi nie będzie...

Młody wielbłąd pyta ojca...

Młody wielbłąd pyta ojca - wielbłąda:
- Tato, dlaczego mamy takie brzydkie kopytka, a koniki mają takie ładne?
- Widzisz, my chodzimy w karawanie i dlatego mamy takie a nie inne kopytka, żeby nie zakopać się po kolana w piachu.
- Tato, a dlaczego mamy taką brzydką, skudloną sierść, a koniki mają taką śliczną, błyszczącą?
- Widzisz, my chodzimy w karawanie, a na pustyni w nocy jest -10 stopni, w dzień +40 stopni, i taka sierść chroni nas przed takimi skokami temperatur.
- Tato, a dlaczego mamy te dwa garby na grzbiecie, a koniki mają taki gładki?
- Widzisz, my chodzimy w karawanie i w tych garbach magazynujemy tłuszcz i wodę, żeby nie zginąć na pustyni z głodu i pragnienia.
Na to wszystko młody wielbłąd:
- Tato, a na cholerę nam to wszystko, kiedy mieszkamy w ZOO?!