PO GODZINACH
Czy zdarza wam się zostać w pracy po godzinach? Czy zdarza wam się, że wpadają po tych godzinach ludzie, którym rozpaczliwie zależy, żeby ich obsłużyć? My takich nieboraków nie wyganiamy, ale obsługujemy ich czasem trochę inaczej... Sklep powinienem był zamknąć pół godziny wcześniej, ale weszły dwie młode klientki (mniam, ja lubię młode), prosząc żeby sprzedać im impregnat na korniki, co to miały siedzieć w ramie obrazu. Dialog wywiązał się następujący:
- Przepiłują panie te ramę i wydłubią panie tego kornika.
(Wytrzeszcz oczu klientek)
- To taki biały, tłusty robal. Następnie kapną panie na niego tym impregnatem i on sobie pomacha nóżkami i zdechnie!
(Wytrzesz większy)
W tym momencie zadzwonił telefon, przekazałem klientki wspólnikowi, wróciłem po pięciu minutach, dziewczyn nie było.
- Kupiły ten impregnat?
- Taaak, a potem wróciły. Powiedziały że są głupie, bo przecież piłka do drewna będzie im potrzebna. Dlaczego walisz głową w blat?