Pomagałem koleżance i jej chłopakowi w przeprowadzce. Razem z nim poznosiliśmy wszelkie graty, załadowaliśmy do mojego samochodu i zawieźliśmy pod blok, do którego się przeprowadzali. Pownosiliśmy wszystko na górę i pojechaliśmy po kolejną partię gratów. Tak trzy razy, około 5 godzin roboty. Podczas jednego z kursów wjechałem pod zakaz i dostałem 100zł mandatu. Jako że to chłopak koleżanki mówił którędy mam jechać (nie znałem tamtej okolicy), zabrał mandat i powiedział, że zapłaci. Pomyślałem - porządny gość. Było to około pół roku temu. Niedawno przyszło mi wezwanie z Urzędu Skarbowego, mam zapłacić zaległy mandat. Od kilku dni zarówno koleżanka jak i jej chłopak nie odbierają telefonów, nie odpisują na smsy i nie ma z nimi żadnego kontaktu. Zostałem raz na zawsze wyleczony z chęci pomagania ludziom. YAFUD
Pomagałem koleżance i...
- Strona 1
- ››