psy
lek
fut
#it
emu
hit
syn

SPOSÓB NA MANDATY...

SPOSÓB NA MANDATY

Moją lepszą połówkę złapała dziś drogówka. No i żali mi się, biedactwo, że do duszy taka praca, że niebezpiecznie na drogach, że policja mandaty wlepia, itd. itp... Ale w końcu po tych żalach mówi:
- Już nigdy więcej nie zapłacę mandatu! Mam na nich sposób!
Zaciekawiło mnie to okrutnie cóż to za sposób? I za chwilę dostałem odpowiedź:
- Po prostu będę jeździła zgodnie z przepisami!

OFERTA...

OFERTA

Pewna firma miała za zadanie napisać ofertę na usługi dla centrali RUCHu (to ci od sieci kiosków). Przetarg publiczny, mnóstwo załączników, trzeba było opisać dokładnie oferowane rozwiązanie itp. Koledzy piszący ofertę stwierdzili, że opisywana problematyka podobna jest do tego, co niedawno oferowali w pewnym banku. Zrobili więc zgrabne CTRL_C, CTRL_V i dla pewności jeszcze pozamieniali, za pomocą CTRL_F, WSZYSTKIE słowa "bank" na "Ruch". Nieco się zdziwili gdy po otwarciu ofert, przewodniczący komisji zapytał:
- Panowie, czy możecie wyjaśnić co to są Ruchomaty?

Jechał facio samochodem...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

"Mój stary to fanatyk...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

NIECODZIENNA USTERKA...

NIECODZIENNA USTERKA

Radioodtwarzacz mi się w samochodzie zepsuł. Słuchałem sobie przez tydzień "wygaru" z tłumika podczas drogi do/z pracy - aż w końcu dziś stwierdziłem, że
najwyższy czas oddać to "mobilne centrum rozrywki" do naprawy. Wpadam do serwisu RTV (były ZURiT więc i obyczaje jak za komuny) i kładę złoma na ladę. Pani wypełnia pokwitowanie:
- Imię i nazwisko - podaję, co trzeba.
- Typ, model, seria - pani spisuje z obudowy.
- Co się zepsuło?
Z kamienną twarzą odpowiadam:
- Obrazu nie ma...
Pani pisze. Napisała. Czyta, co napisała. Podnosi wzrok...
- Co pan sobie ze mnie jaja robi? Teraz muszę od nowa kwit wypisać...
Aż się boję odbierać je z naprawy...

Wczoraj trochę zabalowaliśmy...

Wczoraj trochę zabalowaliśmy z kolegami w pobliskim pubie, ale to mi przypadł "zaszczyt" bycia kierowcą. Było gorąco więc wszyscy jechaliśmy na "zimny łokieć". Postanowiliśmy podjechać po naszą koleżankę i wrócić z powrotem do klubu . Trochę się u niej zasiedzieliśmy, ale gdy już wyszliśmy zobaczyłem że nikt oprócz mnie nie zamknął okna. Nieciekawa ulica, więc zaglądam czy nic nie zginęło. Zaglądam radio jest, głośniki są, nic nie zginęło. Dzisiaj myłem samochód. Gorąco strasznie więc biorę łyka wczorajszej Pepsi.. wtedy się zorientowałem że jakiś dowcipniś nasikał mi do butelki. YAFUD

MAGDA TO FAJNE DZIEWCZĘ!...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

PRZEDŚWIĄTECZNE MIłOSIERDZIE...

PRZEDŚWIĄTECZNE MIłOSIERDZIE

Mój tata jest zapalonym wędkarzem. Jak tylko może wędka w rękę i na ryby. Potem sam te ryby oprawia (ubija, głowy obcina i patroszy).
Tyle tytułem wstępu.
W domu przedświątecznym zwyczajem pojawił się karp. I się wywiązała dyskusja między moja [M]amą i [T]atą:
[M] - Oprawisz karpia?
[T] - No tak.
[M] - Ale pamiętasz, że głowę i płetwy masz zostawić, bo będą mi potrzebne?
[T] - Pamiętam.
[M] - A, i wydłub oczy z tej głowy.
Na co tata z oburzeniem:

Zawsze kiedy nie chciało...

Zawsze kiedy nie chciało mi się sprzątać pokoju, mama mówiła, że jestem leniem, brudasem itp. Moja odpowiedź zawsze brzmiała : A ty jesteś gruba! Pewnego dnia mama kupiła nową, SZKLANĄ wagę. Zawołała mnie do pokoju, aby pokazać, że nie waży wcale tak dużo. Weszła na wagę i nagle... CHRUP! Waga pękła! Mama spaliła buraka, a ja nie będę potrafił spojrzeć jej w oczy chyba już nigdy, po tym jak ona się poczuła. YAFUD

Mąż miał wyjechać na...

Mąż miał wyjechać na delegacje i poprosił kumpla, żeby przypilnował troche jego żony. Po paru dniach nieobecności męża, kolega dzwoni do niego i mówi:
- Słuchaj stary coś jest nie tak, twoja żona jeździ super samochodem, chodzi w super futrze i pachnie paryskimi perfumami...
- Czekaj, ja zaraz przyjeżdżam...
Mąż wpada do domu i mówi do żony leżącej w łóżku z innym facetem:
- To on ci kupił ten samochód?!
- Tak, ale Wiesiek posłuchaj!
- To on ci kupił te futra!?
- Ale Wiesiek!
- To go przykryj bo nam się przeziębi!