Leje pijany facet w parku. Przechodzi obok niego kobieta i mówi: - Jakie bydlę. A on na to: - Spokojnie, trzymam go.
Do biura przychodzi pijany pracownik. - Gdzie byłeś? - pyta go wściekły szef. - Na lunchu - odpowiada pracownik, używając fachowej nomenklatury. - To dlaczego śmierdzisz wódą? - A czym mam śmierdzieć? Lunchem?!