TATUSIOWY DOWCIP
Mój tata ma bardzo fajne poczucie humoru i zawsze jak opowiadał dowcipy to leżałam ze śmiechu. Kiedyś jak byłam mniejsza, tfu młodsza, to zawsze prosiłam "tata, tata opowiedz jakiś dowcip". Gdy akurat w pracy nie opowiadali kawałów i nic nowego tacie do głowy nie przychodziło to zawsze słyszałam niby "dowcip" - jesteś śliczną i mądrą dziewczynką. Oczywiście nie zrażało mnie to do ponawiania pytania po jakimś czasie.
I nastał dzień, w który po zapytaniu dziecka:
- Tata, opowiedz jakiś dowcip.
zabłysło coś tacie w oczach (chyba chciał sobie przypomnieć fajną perełkę) podekscytowanym głosem:
- Czekaj, czekaj, MYŚLĘ!
Na co dziecko:
- Dobre, dobre, tego nie znałam!
Potem mama przez tydzień ojcu przypominała błyskotliwość swojego dziecka.
