psy
emu
#it
syn
hit
fut

W autobusie:...

W autobusie:
– Proszę pani, mogę usiąść na tym koszu? – pyta facet kobietę.
– Tak, ale niech pan uważa na jajka.
– To co, ma pani jajka w koszu?
– Nie, gwoździe.

Do siedzącej pod ścianą...

Do siedzącej pod ścianą nastolatki podchodzi czarujący chłopak i pyta:
- Zatańczysz następny taniec ?
- Pewnie ! – odpowiada dziewczyna.
- Super, wreszcie będę miał gdzie usiąść.

Facet goli żonę przed...

Facet goli żonę przed porodem i w pewnym momencie mówi:
- Miećka, zrób tak (w tym momencie należy zrobić jedną z wielu min, jakie faceci robią przy goleniu).

Obok siebie w autobusie...

Obok siebie w autobusie stoją dwie osoby: Ona i On. Ona spojrzała, na
niego, on na Nią.
- Informatyk - pomyślała studentka
- Studentka - pomyślał bezdomny...

Czarnoskóry chlopiec...

Czarnoskóry chlopiec pyta matkę:
Mamo, czemu Ty jesteś biała, tata jest biały i wszyscy w rodzinie są biali, a ja jestem czarny?
Matka : Ciesz się, żę nie szczekasz, taka była impreza

- Hej, mała, chodź do...

- Hej, mała, chodź do mnie, napijemy się koniaczku.
- Odwal się, mam chłopaka.
- Masz chłopaka? A ja apartament w centrum, dwa samochody i w ciul kaski! Czemu płaczesz?!
- Bo właśnie chłopak mnie zostawił...

Pewnego dnia Kowalski...

Pewnego dnia Kowalski po raz pierwszy od kilku lat spóźnił się do pracy w pewnej prestiżowej firmie. Ze strachem w oczach, kwadrans po 8.00 wszedł do budynku. Od razu wypatrzyły go czujne oczy szefa.
- Żeby mi to było ostatni raz, panie Kowalski...! Dzisiaj nagana a następnym razem wynocha z roboty, tylko ważne względy mogą pana usprawiedliwić.
Niestety, historia lubi się powtarzać i gdzieś po miesiącu Kowalski budzi się w swoim ciepłym łóżeczku, patrzy na zegar i własnym oczom nie wierzy ... godzina 9.00! Ma całe 60 minut spóźnienia! Migiem ubiera się i po drodze obmyśla usprawiedliwienie. Wymyślił, że pójdzie do stomatologa i najlepiej żeby było widać wyrwie sobie zęba, najlepiej na przodzie jedynkę, może nawet dwójke. Wpada do prywatnego gabinetu, budzi jeszcze śpiącego lekarza i na progu krzyczy, że będzie rwał sobie dwa zęby. Kiedy zasiadł w fotelu stomatolog grzecznie pyta co rwiemy, że na to Kowalski górną jedynkę i dwójkę. Lekarz nawet nie pyta dlaczego i po chwili wyrywa dwa zęby Kowalskiemu. Kowalski po zabiegu chcąc uregulować należność pyta dentystę:
- Ile się należy?
- Normalnie 200 zl, ale dziś, w niedzielę, biorę 300 zl.

W autobusie zauważyłem,...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.