Najbardziej w tej sytuacji niepocieszony musiał być pies, który obszedł się smakiem. Cóż, tym razem nie dostał karmy (za to włamywacz najadł się jej sporo).
Tygrys syberyjski udał się na przechadzkę po jednym z rosyjskich parków. Okazało się, że tuż za nim znajdowała się odważna koza. Zgadnijcie, kto kogo wystraszył?
Na pewno jest to bliższa relacja, a słonik jest kobietą, co można wywnioskować po tym, jak umiejętnie pies ją ignoruje. Pewnie poranek, jak poranek. Swoją drogą, fajna farma - koguty, psy, słoniki.