Razem z Marcelem wracającym po ciężkim dniu pracy, do windy wsiadła jego piękna i zgrabna sąsiadka z góry. Jednak on wydawał się być niewzruszony. Przynajmniej od pasa w górę.
Wchodzi szkot do pociągu z dużym workiem na plecach. Podchodzi konduktor: - Musi pan zapłacić za bagaż - Wychodź synku i tak trzeba zapłacić