ŻYCIOWA PRAWDA : Bramki w sklepie - mimo że nic nie zwinąłeś, i tak boisz się, że zapiszczą.
Przychodzi młoda dziewczyna do apteki i mówi: - Poproszę dowcipne środki antykoncepcyjne. - Jakie? - dziwi się ekspedientka. - Koleżanka mi mówiła, że środki antykoncepcyjne dzieli się na doustne i dowcipne.
Mam taki fetysz, że lubię stopy. Na przykład mosiądz.
Spytałem dziewczynę, czy może mi podać gazetę. Odpowiedziała: - Mamy XXI wiek. Weź mego iPada. Ten pająk nawet się nie zorientował, co go trafiło.