- Do jasnej cholery, jest 6 rano! Gdzie byłeś całą noc?! - Grałem w pokera z kumplami. - Kumple są dla Ciebie ważniejsi? Możesz spakować swoje rzeczy i się wynosić! - Mogę. To już nie jest nasz dom.
Tu zakręcił, tam pomieszał, tu coś pstryknął i wyszło. I wciąż nie wiem jak. Może nie zwala z nóg, ale jest dobre.