MOJA KREW - POMYŚLAŁ TATUŚ....
Żona do mnie przed chwilą dzwoniła, żeby się poskarżyć na mało(5)lata. Mówi, że się pyskaty zrobił aż strach. Pytam co się stało, bo wiem, że młody potrafi być uparty. Mała relacjonuje:
Mówię Mu:
- Ubieraj się!
- Nie.
- Ubieraj się w tej chwili!
- Nie.
- Ubieraj się w tej chwili i nie toleruję żadnej dyskusji!!
- A ja rozkazów.
Oczywiście powiedziałem lubej, że zajmę się tym w domu, ale co pomyślałem, to w tytule.