To co na początku wygląda na zwykły wyścig motocyklowy, zmienia się nagle w pościg za narowistym dzikim motocyklem.
Tak się kończy szpanowanie na deskorolce.
Rozmowa:" Hej, dzwonię do Ciebie, bo niestety nie mogę z Tobą rozmawiać. Aha, aha, no naprawdę zaraz nie będę mogła, aha...."
A pasażer wiedział że nie ma automatycznego pilota...
Do tego zbyt gwałtowne naciśnięcie klamki hamulca. To nie mogło dobrze się skończyć.