Wygląda dżdżownica z ziemi, a tu obok druga. -Dzień dobry! -Co "dzień dobry"?! Własnej d*upy nie poznajesz?!
W sumie to nie wiem czemu tak, szału nie ma, dupy nie urywa i nie wiem jak długo świeci ale faktem jest że świeci...
- A co tam u Kwiatkowskiego? - A, cóż, odmęczył się swoje... - Co, umarł!? - Nie, rozwiódł się...
Podczas pogrzebu z trumny słychać stuki i wołanie: - Sara! Otwórz! Otwieraj szybko, ja żyję! Żona podchodzi i mówi: - Abram, uspokój się i leż cicho, doktor wie lepiej.