Grupa turystów błądzi w górach. Wieczór zapada, a tu ani śladu człowieka i nadziei na nocleg.
- Mówił pan, że jest najlepszym przewodnikiem po Tatrach! - wścieka się jeden z uczestników wycieczki.
- Zgadza się! Ale to mi już wygląda na Bieszczady...
Spotykają się dwaj koledzy.
- Kto ci tak ryja obił ? - pyta jeden
- A wczoraj byłem na urodzinach u koleżanki z grupy - odpowiada zagadnięty - Wszystko było w porządku ale akurat jak tańczyliśmy lambadę wszedł jej głuchy ojciec.
Ile Franek strzelił bramek
Tyle życzę Ci kochanek
Ile trybun Rasiak zwiedzał
Tyle wódki, oraz śledzia
Ile Lewy dał radości
Ty miej tyle w domu gości
A ile Lato narobił kłopotów
Tyle szczęścia w Nowym Roku!