psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

Zwierzęta

Ostra zima w lesie, wszystkie...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Wiewiórka i kukurydza

Animacja typu "timelapse" prezentująca zjadanie przez wiewiórkę swojego ulubionego przysmaku, całość zajęło jej ok. 2 godzin.

RASOWA...

RASOWA

Moja cioteczka bardzo lubi, jak wszystko do siebie pasuje. Ponadto, posiada sukę - pekińczyka. Piesek ma swój szampon do kąpieli. Niestety, opakowanie powyższego nie pasuje cioteczce do wystroju łazienki, dlatego przelała zawartość do butelki po żelu do higieny intymnej.
Co jakiś czas suka jest kąpana. Jednak tym razem cioteczka trochę jest zdziwiona, dlaczego szampon się tak bardzo pieni. No, oczywiście wymyła sukę w żelu do higieny intymnej.
Ubawiona, podzieliła się, telefonicznie, opowieścią z mężem. A oto, co odpowiedział wujek:
- Żono, przecież to jest rasowy pies, a nie zwykła ci**.

Siedzi sobie krowa nad...

Siedzi sobie krowa nad rzeką i jara trawę. Nieopodal wynurza się bóbr i mówi:
- Hej! Krówko, daj macha, bo muszę odreagować. Niedźwiedzie mnie dorwały i ledwie z życiem uszedłem.
Krowa – dobra dusza poczęstowała biedaka, a ten jej opowiedział, jak niedźwiedzie – pedały utopiły zająca, który poznał ich wstydliwa tajemnicę i że teraz chcą dorwać jego.
- Nic się nie martw, bober, schowaj się gdzieś w trzcinach, a jak przyjdą misie, to ja je załatwię na cacy.
Bóbr pociągnął jeszcze jednego zdrowego macha i dał nura do wody. Nie długo potem pojawiły się misie.
- Te krowa, był tu bóbr? Tylko nie łżyj, bo cię na grila zaprosimy. . .
- Widziałam, widziałam, tam wedle tych buczków z wody wyskoczył i w głąb lasu pobiegł.
Niedźwiedzie ruszyły nowym tropem. Po drodze pytały o bobra wszystkie napotkane zwierzaki. Tak się dziwnie składało, że na przemian kierowano je to w głąb lasu, to znów nad rzekę. Aż się misie wku*wiły.
- Teraz jak kogoś spotkamy, to najpierw wpie*dol, a dopiero potem pytamy.
- NAPRAWDĘ? – odezwał się idący za nimi lew.
- Nie, nie, panie lwie, to pana nie dotyczy. – rzekły misie, głupawo się uśmiechając. - A CO WY MI SIĘ TU TAK W TE I NAZAD WŁÓCZYCIE??? COOOOO???...ZEZWOLENIE MACIE???? JAKOŚ SOBIE NIE PRZYPOMIN, ŻEBYM JE WAM WYDAŁ . . .
- Zzzeezzzwwolenie, ja..ja..jakie zezwolenie? – zdziwiły się misie. - NA TĄ, NO. . . . JAK JEJ TAM, . . . ., A, MAM: PARADĘ GEJÓW.

Dwa orły skaczą w przepaść...

Dwa orły skaczą w przepaść a w ostatniej chwili rozkładają skrzydła i lecą w górę.
Dochodzi do nich wilk i pyta:
- Hej wy co robicie?
- Wyluzowujemy się.
- A mogę z wami?
- Jasne.
Orły pokazują mu jak to się robi.
Teraz wilk leci z nimi a jeden z orłów pyta się go:
- Hej Ty, a Ty masz skrzydła?
- Nie.
A drugi orzeł na to:
- O kur**, Ty to dopiero jesteś luzak.

W MORDĘ MNIE PODRAP...

Nie każdy ma kota więc nie wie jak się potrafią zachowywać te stwory. Otóż oprócz innych dziwnych cech morfologiczno-charakterologicznych lubią być w mordę drapane.

W restauracji:...

W restauracji:
- Poproszę pieczeń z zająca. Tylko żeby mi w niej śrutu nie było!
- Ma pan szczęście. Dzisiaj przywieźli takiego, który podciął sobie żyły.

Zomowcy pojechali na...

Zomowcy pojechali na biwak i spotkali tam drużynę harcerzy. Założyli się z nimi kto sprowadzi z lasu większe zwierze.
Harcerze na drugi dzień przyprowadzili na łańcuchu niedźwiedzia. A
zomowcy - zajączka. Harcerze w śmiech. Zomowcy bez słowa chwycili palki i dawaj lać zajączka po grzbiecie. Po 5 minutach zajączek wrzasnął:
- Dobra! Przyznaje się! Jestem żubrem!