Witam chciałbym przedstawić autentyczną sytuacje, która miała miejsce na uczelni wyższej - Uniwersytet Gdański
Otóż, rozmawiam z kumplem, który nie był na żadnym wykładzie z przedmiotu i nawet nie wiedział jak wygląda prowadzący ....
Pod koniec semestru postanowił wybrać się do niego .
Rozmowa wyglądała Następująco : K-kumpel, P-prowadzący
- (K) : Dzień dobry, chciałbym dowiedzieć się, co z zaliczeniem z markietingu ....
- (P): Dzień dobry, ja Pana w ogóle nie kojarzę ...
- (K): Ja Pana też ...
- (P) : Hahaha.... dobre. Ma Pan 3 za odwagę
Ogólnie sytuacja mnie rozj*bała :mrgreen: Kwestie upadku polskiego szkolnictwa wyższego pomijając