- Kola, wstawaj! - Swietłana, daj jeszcze pospać... - Ja nie Swietłana. Ja jestem jej mężem.
- Kochanie, weź się przykryj! - Ale mi jest dobrze! - Ale mi jest niedobrze!!!
Spec od systemów bezpieczeństwa w elektrowni atomowej głośno i z przekąsem powiedział "k***a mać", bo przeciekało mu jego pióro wsadzone w kieszeń koszuli. 15 osób i tak trzeba było cucić solami trzeźwiącymi.
Taaak, poznaję, to ja jak wstaję w niedzielę rano... no może nie jestem aż tak słodki.