W wiejskim sklepie: - Poproszę paczkę prezerwatyw. - Ale Swietka już kupiła! - A nie, to dziękuję.
- Co robisz? - Smyram cię po tyłku. - Po co? - Po sam kciuk.
ALTERNATYWA
Podchodzi do mnie pacjent w pracy i pyta się, ile kosztuje pewien film. Generalnie była to nowość, więc parę dych ważyła (coś koło siedmiu). Kolo myśli, myśli, i bez żenady pyta: - A przegra mi pan to?