#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Trzech kumpli wybrało...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

MAMY WIELKANOC WIĘC COŚ O JAJACH ...

Jak zrobić artystyczne pisanki nie mając talentu ani cierpliwości? To banalnie proste! A efekt zachwyci każdego.

Wielkanoc nieodłącznie kojarzy nam się z pisankami. Polacy ozdabiają jajka już od końca X wieku i oczywiście wciąż najpopularniejszym sposobem jest barwienie za pomocą łupinek cebuli. My prezentujemy Wam dużo bardziej oryginalny pomysł. Oto, co będzie Wam potrzebne:

- jajka Smile
- kawałki jedwabiu (np. jedwabne krawaty, apaszki...)
- kawałki białego materiału (czysta ściereczka, prześcieradło...)
- gumki do związania całości
- ocet winny

Bardzo ważne jest to, by skrawki jedwabiu były naprawdę jedwabne, uważajcie na wszelkie domieszki. Co się tyczy sposobu przygotowania, jest bardzo prosty i nie trzeba mieć dużego talentu artystycznego, by wyczarować przepiękne pisanki. Należy pociąć materiał na kawałki (zarówno ten jedwabny, jak i biały) takiej wielkości, by bez problemu można było zawinąć w nie jajka. Najpierw owijamy jedwabiem, a potem białą tkaniną. Na koniec zawiązujemy całość i wkładamy do garnka z gotującą się wodą i octem. Po kilku minutach wyjmujemy zawartość, odwiązujemy pakieciki i... mamy niesamowicie piękne pisanki!

- Psa ostatnio przygarnąłem......

- Psa ostatnio przygarnąłem...
- Nazwałeś go jakoś?
- Borsuk.
- O?? Bo lubi nory kopać? Bo do lasu go ciągnie? Bo przysadzisty, z krótkimi łapkami?
- Bo zobaczyłem jak suki boruje.

W rezydencji pp. Kulczyków:...

W rezydencji pp. Kulczyków:
- Janku, nie dosłyszałam... - pyta żona - Kupiłeś airbus czy arbuz?

ZNAWCA AUT...

ZNAWCA AUT

Występują:
Filip - przedszkolak, 3 lata, wysoki, atrakcyjny, przystojny, dobrze wychowany przez rodziców... A niedobrze, przez przedszkole - bo przez kogo?
Ja - tata (opis syna w sumie również do mnie pasuje).
Jadąc z pracy zabieram smyka z przedszkola i ruszamy nieco okrężną drogą po mamusię, żebyśmy nie musieli na nią czekać za długo w bezruchu, którego mały nigdy nie umiał zdzierżyć, a i ta dłuższa droga fajna - bo stoimy wtedy w korku i wokół stoją ogromne ilości ciężarówek i samochodów, których nazwy od kilku miesięcy mały z wielką ochotą poznaje. No i tak się turlamy, a mały wymienia:
- Mercedes, Man, Daf, Reno, Iweko, Opel, Audi, Man.
W międzyczasie moje:
- Brawo synku... Oh i eh.
Nagle:
- Ee, yyyy, eee... - Podjechał Kamaz ze żwirem - Eee, yyy... Aaa, ale masz brudne kółka pier***cu!
Już sam nie wiem czy nie chciał mi sprawić zawodu, czy się przyznać do tego, że czegoś nie wie - to po mamusi...

Co robi bokser w stajni?...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.