- Wychodzę wczoraj z domu, a tu ptak na mnie narobił. I wyobraź sobie, zaraz potem 500 rubli znalazłem. - A teraz gdzie idziesz? - Do gołębnika.
Przyszedłem do domu, a tu na stole kartka: ''Kochanie! Wybyłam pilnie na tydzień do mamusi''. Szybko pobiegłem zaprosić sąsiadkę na herbatę z szampanem. Po jakimś czasie dotarło do mnie, że dziś - prima aprilis.
- Kryspin, czyżbyś zamierzał zrobić śniadanie?! - Tak. - Naprawdę?! - Z bożą pomocą... - Czyli jak? - Pomożesz, o moja bogini?