- Ty mi nie rozkazuj, nie jesteś moim szefem!
- Jestem twoim dyrektorem!
- Przepraszam, Iwanie Iwanowiczu, zamyśliłem się. Ma pan głos jak moja teściowa.
Kobieta dzwoni do dietetyka:
- Panie doktorze. Niech Pan mi pomoże. Mąż mi kupił prezent, a ja się w niego nie mieszczę.
- Spokojnie. Opracujemy dietę i już za miesiąc wejdzie Pani w tą sukienkę...
- Jaką sukienkę? Hammera mi kupił!
- Nawet sobie nie wyobrażasz, Stasiek, jakie to cudowne uczucie obudzić się na umięśnionej, włochatej piersi ukochanego mężczyzny!!!
- Iza... Ja szczerze, bardzo wierzę w to, że nigdy się tego nie dowiem i nie doświadczę...
Ona nacisnęła gwałtownie na hamulec, no a ja nie zdążyłem zahamować i stłukłem jej lewe tylne światło. Wtedy ona wyskoczyła z samochodu krzycząc: "Może wjedziesz mi jeszcze prosto w dupę!"... I przysięgam, Wysoki Sądzie, wtedy wszystko się tak pokiełbasiło...
Znajomy pracuje w aptece - bardzo poważany pan farmaceuta, z którym to zawsze trzeba się konsultować bądź przeczytać ulotkę. Razu pewnego przychodzi do niego piękna pani, laska jak 150, ale widać, że coś ją choróbsko dorwało... Prosi o radę...
- Czy mógłby Pan dać mi coś do possania?....
- Yy... znaczy się... hmmm... coś do gardła?...