#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Amerykanka dzwoni do...

Amerykanka dzwoni do swojego lekarza:
- Panie doktorze, proszę, niech mi pan przepisze coś na szybkie zrzucenie wagi. Mąż dał mi wspaniały prezent urodzinowy ale nie mogę się w nim zmieścić

- Niech panie przyjdzie jutro po receptę - za jakieś trzy tygodnie na pewno zmieści się pani w sukienkę.

- A kto mówił o sukience?! Miałam na myśli samochód...

Rodzina z biednej Afrykańskiej...

Rodzina z biednej Afrykańskiej wioski wygrała pobyt w luksusowym hotelu. Matka idzie do recepcji a ojciec z synem stoją przed windą. W pewnej chwili drzwi windy sie otwierają.
-Co to jest tato?-pyta syn.
-Nie mam pojęcia-mówi ojciec.-Ale postójmy tu i popatrzmy co sie stanie.
Do windy wsiada staruszka z garbem na plecach i jedzie do góry. Niebawem winda zjeżdża na dół i wychodzi z niej piękna młoda kobieta. Ojciec i syn patrzą na to z przejęciem. Mężczyzna mówi:
-Synku lec po mame. Musimy ją tam wsadzic.

- Palisz?...

- Palisz?
- Tak.
- Ile paczek dziennie?
- Trzy.
- Ile kosztuje jedna?
- 12 zł
- Od dawna palisz?
- Od 20 lat.
- Uśredniając wydajesz 36 zł dziennie na papierosy, co daje 13140 zł rocznie. W ciągu ostatnich 20 lat wypaliłeś 262 800 zł. Nawet biorąc pod uwagę fakt, że kiedyś papierosy były tańsze, nie uwzględniamy przecież kosztów inflacji, itp. Możemy więc założyć, że to faktycznie przybliżone wydatki?
- Zgadza się.
- Czy wiesz, że gdybyś odkładał te pieniądze w banku na oprocentowanym rachunku oszczędnościowym mógłbyś kupić sobie za to nowiutkie Porsche?
- A Ty palisz?
- Nie.
- To gdzie twoje Porsche?

Wrócił Franek z wojska...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Rozmawiają dwie koleżanki:...

Rozmawiają dwie koleżanki:
- Mariola, coś taka zasępiona?
- Wiesz co, Stefan chyba nie myśli o mnie poważnie.
- Czemu tak mówisz? Przecież dokłada ci się nawet do czynszu.
- Niby tak, ale wciąż nie ustawił sobie tego przelewu jako zlecenie stałe.

Inne

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

NIE MA TO JAK BRAĆ ŻYCIE NA LUZAKU...

Zamieszanie zapanowało w koszalińskim I Liceum Ogólnokształcącym im. Stanisława Dubois. Jeden z maturzystów przyszedł na pisemny egzamin z wiedzy o społeczeństwie ubrany w strój plażowy.

Na ławce w parku siedzi...

Na ławce w parku siedzi smutny facet, w ręku trzyma butelkę. Siedzi i tylko w nią patrzy. Siedzi tak godzinę. Nagle do jego ławki podchodzi dresiarz, rozwala się obok, zabiera facetowi flaszkę, wypija jednym łykiem zawartość i beka potężnie.
Smutny dotąd mężczyzna zaczyna płakać.
- Stary, nie becz, żartowałem - mówi zakłopotany dresiarz.
- Chodź, tu obok jest monopolowy, kupię ci nową flaszkę.
- Nie o to chodzi - tłumaczy mężczyzna. - Nic mi się nie udaje. Zaspałem i spóźniłem się na bardzo ważne spotkanie. Moja firma nie podpisała kontraktu, więc szef mnie wywalił. Wychodząc z firmy zobaczyłem, że ukradli mi samochód, więc wziąłem taksówkę do domu. Kiedy taksówka odjechała, zorientowałem się, że zostawiłem w niej portfel ze wszystkimi dokumentami. A w domu - co? W domu moja żona zdradza mnie z najlepszym przyjacielem! Postanowiłem więc popełnić samobójstwo. Przygotowałem sobie truciznę... i nagle przychodzi ciul, który mi ją wypija!!