#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Był wypadek samochodowy....

Był wypadek samochodowy. Lekarze wyciągają rannego faceta.
Samochód caly zniszczony idzie do kasacji.
ranny facet krzyczy: MÓJ SAMOCHÓD!! MÓJ SAMOCHÓD!!!
Lekarz odzywa się do niego: panie pan lewej ręki nie ma, a pan tu o samochód płacze!!!???
A facet na to: MÓJ ZEGAREK!! MÓJ ZEGAREK!!!

Zakład Ubezpieczeń Społecznych...

Zakład Ubezpieczeń Społecznych zatrudni byłego właściciela agencji
towarzyskiej. Wymagania: umiejętność ogarnięcia burdelu.

Dwóch wariatów kąpie...

Dwóch wariatów kąpie się nad rzeką nagle jeden z nich zauważa pływające zwłoki:
- O rany trzeba mu zrobić sztuczne oddychanie: więc wyciągnął rurkę i wsadził ją trupowi w dupę po chwili zmęczenia mówi:
- Zmęczyłem się więc teraz Ty
- Wiesz co brzydzę się Tobą.
Po czym wyciągnął rurkę i wsadził drugą stroną.

Jedzie Lepper samochodem...

Jedzie Lepper samochodem i potrąca pieszego. Wysiada z samochodu, bierze go na kark, wsadza do samochodu i zawozi do szpitala. W szpitalu poszkodowany ocknął się i pyta się Leppera :
- Człowieku uratowałeś mi życie. Jak Ci się odwdzięczę?
- Niedługo są wybory zagłosuj na mnie.
- Ja upadłem na dupę, a nie na głowę.

W pewnej firmie nastał...

W pewnej firmie nastał nowy dyrektor. Zwołał zebranie
wszystkich pracowników:
- Od teraz nastają nowe porządki:
Sobota i niedziela są wolne, bo to weekend.
W poniedziałek odpoczywamy po weekendzie.
We wtorek przygotowujemy się psychicznie do pracy.
W środę pracujemy.
W czwartek odpoczywamy po pracy.
W piątek przygotowujemy się do weekendu.
- Czy są jakieś pytania?
- Długo będziemy tak zapi*****ać?

"Nie uznajesz żadnych...

"Nie uznajesz żadnych wartości, całe twoje życie to nihilizm, cynizm,
sarkazm i orgazm. We Francji mógłbyś zrobić z tego hasło wyborcze i
wygrać."

Na parkingu stoi beemka....

Na parkingu stoi beemka. W pewnym momencie podbiega do niej kolo w dresie, wywala szybę, ładuje się do środka, rwie kable, odpala "na krótko" i z piskiem odjeżdża ! Tak jedzie ale rozgląda się po wnętrzu auta, wali się w łysy łeb i mówi:
- O żesz ....a, to mój.

Spotyka się misiu z zajączkiem...

Spotyka się misiu z zajączkiem:
- Stary, chodź wybierzemy się razem na saunę.
- Okay - odpowiada zając - nie ma sprawy
I poszli. Po jakimś czasie znaleźli się przed drzwiami sauny.
- To co, zając, wchodzimy?
- Jak to "my"?! Nie możemy wejść pojedynczo?
Misiu popatrzył na niego... i odpowiedział:
- No jak chcesz. To wchodź pierwszy.
- Ja?!
- Oj zając! Dobra, to ja wejdę pierwszy, a ty tu czekaj.
I misiu wszedł. Po jakimś czasie wychodzi: mokry, zmęczony, całe futro ma mokre..
- No zając. Twoja kolej.
Zajączek wszedł. Po chwili misiu słyszy okrzyki i wrzaski: Ach! Ał! Auć!
Nie może wytrzymać, zagląda pod drzwiami, przez malutką szybkę, ale nic nie widzi! Po chwili nie wytrzymał i wchodzi, a tam.. zając powoli.. pęsetą wyrywa sobie włosek po włosku..
- Co ty robisz?!
- No co? Nie chce sobie futerka zamoczyć!

W małym zakładzie fotograficzn...

W małym zakładzie fotograficznym klient odbiera swoje zdjęcia do paszportu. Aby zobaczyć jak "wyszedł" wyciąga fotografie z koperty. Chwilę się im przygląda i podaje je fotografowi:
- Panie to przecież nie ja - mówi.
Fotograf zakłada grube okulary, przenosi kilkakrotnie wzrok ze zdjęcia na klienta i komunikuje:
- Jak to nie pan? Pan jak wymalowany!
- No skąd? - upiera się klient - Ten tutaj jest jakiś łysy, a ja przecież mam dość bujną grzywę.
- Musiał się pan tak przyczesać przed zdjęciem - wzrusza ramionami fachowiec.
- Ale ten ze zdjęcia jest wyraźnie starszy.
- Każdemu się wydaje, że jest starszy na zdjęciach.
- A ta brodawka koło nosa? - klient jest pewny swego - Czy ja mam brodawkę?
Fotograf ponownie przygląda się zdjęciom:
- No faktycznie - zgadza się jakby zrezygnowany - Pan nie ma brodawki. Może to i nie pan.
- Pewnie, że nie ja. Poza tym - klient dobija starego rzemieślnika - ten na zdjęciu leży w trumnie.