Salcie przychodzi do Mośka i mówi: - Mosiek, zaszłam... - To odejdź... - Ale to nie jest do odchodzenia, tylko do pieprzenia. - To odpieprz się...
Wściekła żona wita w drzwiach męża, uwalanego szminką, cuchnącego alkoholem: - Mam nadzieję, że masz jakiś dobry powód by zjawiać się w takim stanie o szóstej nad ranem? - No śniadanie, ma się rozumieć.