Do sklepu wchodzi blondynka i zwraca się do ekspedientki:
- Poproszę episkopat.
- Chyba epidiaskop?
- Proszę pani, to ja podejmuję diecezje!
- Chyba decyzję?
- Niech pani się nie wymądrza! W szkole byłam prymasem!
Koleżanka blondynki dostała od niej fax. Za chwilę otrzymuje go po raz drugi, potem trzeci... Dostała już 20 kopii, zdenerwowana dzwoni do blondynki na komórkę.
- Czemu wysyłasz wciąż tę samą kartkę?
- Bo mi, k***a, ciągle dołem wraca...