Późny wieczór. Nowakowie przyłapali syna, jak wymykał się z domu z wielką latarką w dłoni. - Dokąd to?! - pytają. - Na randkę - przyznał syn. - Jak ja chodziłem na randki, to nie potrzebowałem latarki - zakpił ojciec. - No i popatrz, na co trafiłeś