psy
hit
fut
lek
emu
syn
#it

Do reprezentacji Polski...

Do reprezentacji Polski trafił nowy Murzyn. Na pierwszej odprawie przed treningiem Paweł Janas narysował na tablicy wielki prostokąt i zaczął uderzać w niego piłką.
-Piłka, rozumiesz? Bramka, tu, prostokąt. Bramka, piłka do bramki to dobrze, rozumiesz?
Wstał nasz nowy Murzyn, lekko poszarzały i odzywa się do trenera Janasa:
-Panie trenerze, ja od kilkunastu lat mieszkam w Polsce, mam tu żonę, dzieci, a studiowałem filologię polską i mówię w tym języku lepiej niż niejeden Polak!
Paweł Janas patrzy na niego ze zdumieniem i powiedział:
-Siadaj synu, ja mówię do Rasiaka.

PRZEDŚWIĄTECZNE MIłOSIERDZIE...

PRZEDŚWIĄTECZNE MIłOSIERDZIE

Mój tata jest zapalonym wędkarzem. Jak tylko może wędka w rękę i na ryby. Potem sam te ryby oprawia (ubija, głowy obcina i patroszy).
Tyle tytułem wstępu.
W domu przedświątecznym zwyczajem pojawił się karp. I się wywiązała dyskusja między moja [M]amą i [T]atą:
[M] - Oprawisz karpia?
[T] - No tak.
[M] - Ale pamiętasz, że głowę i płetwy masz zostawić, bo będą mi potrzebne?
[T] - Pamiętam.
[M] - A, i wydłub oczy z tej głowy.
Na co tata z oburzeniem:

To było kilka lat temu,...

To było kilka lat temu, kiedy jeszcze losowania lotto były w telewizji o 22.00. Siedziałem u mamy w pokoju gapiąc się w jakiś program razem z nią. W pewnej chwili mówi, że idzie się kąpać i żebym spisał jej numery lotto. Po jej wyjściu wpadłem na genialny plan:) Jeśli mnie o to poprosiła to musi mieć gdzieś kupon, no i taki się znalazł w jej torebce. Spisałem liczby z kuponu jako te wylosowane, kupon na swoje miejsce i czekam na powrót. Wchodzi mama i się pyta czy spisałem. Tak oczywiście, no i wyciągnęła z torebki i patrzy patrzy, mówi co jest. Widzę uśmiech, łzy, za chwilę krzyk. No ale nie chciałem, by padła więc jej powiedziałem, że żartuje ale szybko musiałem opuścić pokój, bo krzyk szczęścia przeniósł się na krzyk złości w moim kierunku. YAFUD

PRZESTRZEŃ ŻYCIOWA...

PRZESTRZEŃ ŻYCIOWA

Dziś siedzimy w pracy:
Biuro, boksy, w rzędach po 3 stanowiska każdy plecami do siebie. Niedawno był remont który zmniejszył nam troszkę metraż więc kierownik z miarką w ręku mówi:
K - Pozwolicie że zabiorę wam po 5 cm?
Ja - Nie ma mowy!
K - Dlaczego?
Ja - Bo i tak juz siedzimy prawie oko w oko [:)]

Ojciec Rydzyk: Ja już...

Ojciec Rydzyk: Ja już nie mogę się na to wychowanie seksualne patrzeć. I popatrzcie, jak ono jest wprowadzane w Polsce. Rękami katolików jest wprowadzane. To jest normalny instruktaż. Dzieci się instruuje, jak robić samogwałt, jak sobie robić dobrze... bez Boga.

KOMUNIKAT SERWISOWY...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Jak wygląda Kaczyński...

Jak wygląda Kaczyński w spodniach Giertycha?
-Przez rozporek...

Zachodzi facet do baru...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

SWAT...

SWAT

Do mojej maci ostatnio przyjechał z wizytą znajomy. Posiedział, poplotkował, ale w końcu zaczął mówić, w jakiej sprawie się z nią spotkał:
- Bo wiesz, droga koleżanko, mój serdeczny przyjaciel poszukuje żony. Moim zdaniem jesteś najlepszą kandydatką, dobrze gotujesz, sprzątasz perfekcyjnie, ognista z ciebie jeszcze kobitka... No taka akurat dla niego!
Mać paszczę rozdziawiła ze zdumienia, bo pierwszy raz jej się taka sytuacja zdarzyła, ale grzecznie, a jak myślę, że bardziej z ciekawości, o kandydata na męża zaczęła wypytywać.
- Bo wiesz, droga koleżanko, to chłop majętny, ma wysoką emeryturę, piękny dom pod Warszawą, spory ogród, a ty przeca roślinki lubisz, więc miałabyś niezłe pole do popisu, bo ten ogród trochę ostatnio zdziczał, bo nie miał się nim kto zajmować... Posiada bardzo dobre auto, mogłabyś sobie prawo jazdy zrobić, miałabyś się czym po mieście poruszać na zakupy na ten przykład...
No pięknie jej to wszystko wyglądało, więc znowu chciałaby coś więcej wiedzieć na temat samego kandydata na męża.
- Bo wiesz droga koleżanko, on bardzo sprawny jest jak na swój wiek, nie chodzi już wprawdzie, na wózku się porusza...
- A to ile on ma lat?
- Bo wiesz... On ma osiemdziesiąt lat, ale paluszki ma, jak jaki pianista! A jak twoje zdjęcie pokazałem, to mu od razu ze 20 lat odjęło!

JEST TAKIE JEDNO IMIĘ......

JEST TAKIE JEDNO IMIĘ... DOBRE DLA DZIEWCZYNKI...

Dwadzieścia parę lat temu, moja, wtedy jeszcze niedoszła małżowinka, pracowała w Pyskowicach na porodówce. Jako że nie wpuszczano odwiedzających na oddział, ojcowie stali pod oknami i oczekiwali na wieści, nierzadko dodając sobie odwagi szlachetnymi trunkami. Pewnego wieczoru pod oknem stał mocno "osłabiony" wielokrotny tatuś, oczekujący, po raz chyba piąty, na wymarzoną córkę. W końcu jego ślubna wychyliła się z okna i dialog:
On - No i co?
Ona - Jak to co?!
On - Czyli...?
Ona - Synka zaś mosz!
On - No to jak mam mu dać na imię? Przeca miała być Karolinka*...
Ona - A dej mu k***a TOTOLOTEK!
...i zawarła łokno...

* Dawno temu była na Śląsku taka gra liczbowa >KAROLINKA<...