W sali sadowej przeciw oskarżonemu zeznaje świadek: - Tak, to on. Widziałam go dokładnie tego dnia. Rozpoznałabym jego twarz wszędzie. Na co zrywa się oskarżony i wybucha: - Nie mogła pani widzieć mojej twarzy! Miałem maskę!
- O czym marzysz kochanie? - pyta się jej chłopak podczas stosunku. - Żeby ci słoń na tyłek nadepnął!