PEWNEGO DNIA JASIU WRACA ZE SZKOŁY DO DOMU I ZASTAJE W KUCHNI SWOJĄ MATKĘ NA STOLE UPRAWIAJĄCĄ SEKS Z NOWYM FACETEM.
- MAMUSIU, CO WY ROBICIE?
- EEEE... PIECZEMY CIASTECZKA, SYNKU!
- OKEJ - I POSZEDŁ DO SWOJEGO POKOJU.
NASTĘPNEGO DNIA JASIU IDZIE DO SYPIALNI I MÓWI DO MAMY:
- MAMUSIU, DZISIAJ ZNOWU PIEKŁAŚ CIASTECZKA Z TYM PANEM, PRAWDA?
- TAK, SKĄD WIESZ?
- BO PRZED CHWILĄ ZLIZAŁEM LUKIER ZE STOŁU.