psy
emu
#it
hit
fut
lek
syn

Jasiu przychodzi do domu...

Jasiu przychodzi do domu i mówi do mamy:
- Mamo dostałem 5 w szkole.
Mama:
- Naprawdę.
Jasiu:
- Tak, dwójkę z matematyki, dwójkę z historii i jedynkę z Polskiego...

Do sypialni, w momencie...

Do sypialni, w momencie zakładania przez tate prezerwatywy, bezceremonialnie wkracza maly Jasio.
Żeby ukryć swój stan, tata udając, że niby nic się nie dzieje schyla się i szuka czegoś pod łóżkiem.
• Co robisz? - pyta Jasio
• A szukam kota - odpowiada tatuś.
• I co, będziesz go ru**ał ??

Pani pyta dzieci: ...

Pani pyta dzieci:
- Powiedzcie mi, jaka największa rzecz może zmieścić się w buzi.
Małgosia mówi:
- Myślę, że śliwka.
Pani mówi:
- Bardzo dobrze.
Zgłasza się Jasiu:
- Myślę, że lampa.
Pani:
- Przecież to nie możliwe.
Jasiu:
- Ale wczoraj wieczorem słyszałem jak mama mówiła do taty:
- Zgaś lampę to wezmę do buzi!!

Grzeczny Jasio dziękuje...

Grzeczny Jasio dziękuje cioci za prezencik.
-Ależ dziecko - mówi wzruszona ciocia - nie ma za co dziękować...
-Ja też tak myślę - mówi Jasio, ale mama mi kazała.

Przychodzi Jasio do Cukieni...

Przychodzi Jasio do Cukieni i mówi: poproszę gofera a pani na to: Nie mówi się gofera tyko gofra, NIE GADAJ TYLKO SMARUJ DŻEMOREM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Wraca Jasio z zakończenia...

Wraca Jasio z zakończenia roku szkolnego, a tata mówi:
- No, Jasiu pokaż świadectwo...
- ***ać to świadectwo tato... - ważne, abyśmy zdrowi byli!

Jasio idzie i płacze...

Jasio idzie i płacze nagle napotyka mężczyznę, który pyta
- Dlaczego płaczesz?
- Bo zgubiłem 10 złotych!
- Masz tu dychę
A Jasiu zaczął bardziej płakać.
- Dlaczego płaczesz, przecież masz dychę
- No tak ale jak bym nie zgubił to bym miał 20 złotych.

Jasio pyta tatę: ...

Jasio pyta tatę:
- Czy mógłbym przyjść z kolegami na budowę, na której pracujesz?
- Chcielibyście zobaczyć jak się buduje dom?
- Nie, chcielibyśmy pozbierać butelki po piwie.

Pani pyta w szkole: ...

Pani pyta w szkole:
- Kto był największym wodzem w bitwie pod Waterloo?
- Winnetou - pierwszy krzyczy Jaś.
- Jedynka Jasiu.
Następnego dnia pani zadaje to samo pytanie.
Jasiu znów pierwszy krzyczy:
- Napoleon!
- Dobrze Jasiu, piątka.
A Jasiu sam do siebie:
- Sorry Winnetou, business is business.

Jasio przynosi do domu...

Jasio przynosi do domu torbę pełną jabłek. Mama pyta go:
- Skąd masz te jabłka?
Na to Jasiu:
- Od sąsiada.
- A on wie o tym? - pyta mama.
- No pewnie, przecież mnie gonił!