#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Jestem na spacerze z...

Jestem na spacerze z moją dziewczyną, trochę na mnie obrażona, a że dowcipniś jestem to chciałem jej trochę dopiec. I mówię do niej:
- Kochanie, co tak sapiesz? Kondycji nie ma?
Ona:
- Z takim facetem jak ty w łóżku sobie nie posapię, to odreagowuję na spacerze!
Na parę dni odpuszczam sobie dogryzanie jej. YAFUD

LEGENDA...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

ZBOCZENIE...

ZBOCZENIE

Pokazałam ojczulkowi mojemu zdjęcia różne na jm, nie powiem zaciekawił się okrutnie! Zobaczył jedno, z kolczykami na całym ciele i wypala:
- Te baby amerykańskie to takie zboczone są! Kolczyki sobie nawet na chłeptaczkach zakładają!

Zachodzi facet do baru...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Jeśli przypadkiem budzisz...

Jeśli przypadkiem budzisz się w poniedziałek po południu i nie napierdziela cię głowa to znaczy, że jest już środa...

Mąż miał wyjechać na...

Mąż miał wyjechać na delegacje i poprosił kumpla, żeby przypilnował troche jego żony. Po paru dniach nieobecności męża, kolega dzwoni do niego i mówi:
- Słuchaj stary coś jest nie tak, twoja żona jeździ super samochodem, chodzi w super futrze i pachnie paryskimi perfumami...
- Czekaj, ja zaraz przyjeżdżam...
Mąż wpada do domu i mówi do żony leżącej w łóżku z innym facetem:
- To on ci kupił ten samochód?!
- Tak, ale Wiesiek posłuchaj!
- To on ci kupił te futra!?
- Ale Wiesiek!
- To go przykryj bo nam się przeziębi!

W TŁOKU...

W TŁOKU

Wszystkich świętych, Szczecin. Sytuacja jest taka, że pól miasta jeździ na cmentarz jedynym tramwajem, który tam dojeżdża. Mimo iż tramwaj w tym dniu jeździ co 2-3 minuty to i tak na trzy przystanki przed cmentarzem jest już zapchany. Jak zwykle jakiś moher próbuje się jeszcze dopchać na tym przystanku nie rozumiejąc, że no nijak się nie zmieści. Ale ona musi... No i krzyczy do wszystkich:
- Posuńcie się tam do środka.
Bez namysłu odpowiedział jej jakiś pan w średnim wieku:
- Przesunąć, co najwyżej, my się tu nie posuwamy. W tramwaju nie wypada.

STAROPOLSKA MEDYCYNA...

STAROPOLSKA MEDYCYNA

Dziadek (Św. P. niestety) opowiadał mi kiedyś, że parędziesiąt (pewnie) lat temu, był jakimś tam lekarzem gminnym, czy kimś takim. Zapisał, nie wiem już na co, chłopu... pijawki.
Na następnej wizycie, pyta się pacjenta o efekty, a chłop na to:
- Łoj panie doktorze, na początku było ciężko, ale potem, jak mi je stara z kaszą usmażyła, to szło dużo lepiej.

RADOŚĆ...

RADOŚĆ

Odziedziczyłam mieszkanie po babci i teraz tam mieszkam. Niestety, babciny numer telefonu posiada, nie wiadomo skąd, wiele firm reklamowych.
A ja go nie wyłączyłam.
I tak co jakiś czas zdarzają się telefony od osób, które chcą babci coś sprzedać/gdzieś zaprosić/przeprowadzić ankietę... Dziś odebrałam kolejny taki:
- Dzień dobry! Firma XXX, czy dodzwoniłam się do Pani Kijek?
- Niestety, pani Kijek już nie żyje... - odpowiadam zgodnie z prawdą.
- O! Bardzo się cieszę! - usłyszałam w słuchawce głos pełen entuzjazmu. Po chwili konsternacji miła pani kontynuuje:
- Eeeee... Słucham?
- Pani Kijek, nie żyje...
- Aha... Hmmm...
Trzask

JAK DOJECHAĆ NA ŹŃĆ...

JAK DOJECHAĆ NA ŹŃĆ

W naszym bloku mieszka skośnooka rodzina. Skądinąd mili i uprzejmi (ale nie uprzedzajmy faktów)...
W piątek rano, naprawdę bladym świtem, wracam do pracy, z której 3h wcześniej wróciłem, stoję sobie grzecznie, acz otępiale nieco, w windzie, gdy nagle dosiada się nestor w/w rodu, grzecznie mnie pozdrawia, co odwzajemniam mechanicznie.
Wtem skośnooki sąsiad konwersacje rozpoczął:
[A]zjata - Kolega, ty wieć jak dojechać na źńć?
[W]hisky budząc się nieco - Przepraszam?
[A] - No, musze jechać do źńć, wieć jak tam dojechać? W kierunku jaki?
[W] - Niestety nie bardzo Pana rozumiem.
[A] - No droga do źńć, nie wiem którędy jecham!
Się wziąłem na sposób - w końcu języki obce widywałem:
[W] - Maybe use English name of this city, I’ll try to direct you then.
[A] - Aa ty ślabo mówić po polski, ja zapytać inna osoba.