#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

KONKRETNY POMNIK...

KONKRETNY POMNIK

Otóż siostra mojej sympatii, wraz ze swoim prywatnym mężem, wybrali się razu pewnego na cmentarz. Bez głupich myśli proszę. cel był ze wszech miar zbożny - podlanie kwiatków na grobie babci. Ale jako, że na cmentarzu tak cicho z natury rzeczy, to wypada jakiś poziom decybeli w otoczeniu utrzymać, toteż zaczęła się rozmowa, która szybko spełzła na temat pomników nagrobkowych ("Ten to brzydki, ale ten całkiem ładny"), a następnie na wymagania osobiste co do ww. ("A taki to bym mogła mieć, ale takiego już nie"). Ponieważ mężczyzna w tym małżeństwie raczej małomówny i do gadulstwa nieskory, to za język trzeba czasem pociągnąć, a wypada to uczynić, bo perełkę potrafi ów mąż spłodzić:
[Żona] - Słuchaj, a jaki ty byś chciał mieć pomnik?
Na co on się rozmarzył, popatrzył w niebo i rzekł:
[Mąż] - Nie wiem, jakiś taki konkretny... ja... na koniu.

Szefowa wie lepiej...

Szefowa wie lepiej

Wchodzę do Awiteksu w przejściu przy zbiegu Pawiej, Basztowej, Westerplatte i Lubicz. Patrzę, zapiekanki. Jeszcze na blaszce. A kupię sobie - pomyślałem.
- Przepraszam, czy te zapiekanki z blaszki są jeszcze ciepłe?
Ekspedientka podchodzi, zbliża rękę.
- Tak, jeszcze są.
Na to z drugiego końca sklepu, dobre 5 metrów dalej, krzyczy kierowniczka:
- Nie! Nie są! One już nie są ciepłe! Podgrzać panu? Podgrzać?!
Byłem nieco zdezorientowany.
- To jak? Są ciepłe czy nie?
- Są / - Nie są.
- Ale...
- No nie są / - Ale można podgrzać! Podgrzać?!
Jednocześnie trajkotały ekpedientka i jej szefowa. Rozbolała mnie od tego głowa:
- Stop! Teraz ja mówię, ok?
Szefowa podparła boki i z wyższością powiedziała:
- No... Słuchamy pana. Teraz pan mówi.
Zdębiałem ponownie.
- Jak to jest? Że pani, co stoi przy zapiekankach mówi, że są ciepłe, a pani z drugiego końca krzyczy, że nie są? Telepatycznie pani to stwierdza?
Szefowa:
- No bo nie są! Blaszki dotknęła.
Pracownica:
- Blaszki dotknęłam.
Ponownie rozbolała mnie głowa.
- To jak? Podgrzać? / - No bo nie są ciepłe!
- Ale...
- Podgrzewamy?
A mam was w dupie - pomyślałem. Pomachałem banknotem 10-złotowym, który przygotowałem wcześniej do zapłaty i wyszedłem.

Kupiłem obwarzanka.

A ONA WCIĄŻ... CIĄGNIE...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

ŚPIĄCA KRÓLEWNA...

ŚPIĄCA KRÓLEWNA

Leżymy sobie z moim Kochanie i snujemy filozoficzne wywody na różne tematy. W pewnym momencie temat przeszedł na bardzo poważny, otóż zainteresowała nas postać Śpiącej Królewny. Zainspirowany czymś, co dzień wcześniej usłyszałem, rzuciłem pewną teorię do dyskusji:
[J] - Taka śpiąca królewna to musiała być mocno zużyta.
[K] - Niby czemu?!
[J] - No wyobraź sobie, że jesteś rycerzem, który jechał bóg wie ile, w tym czasie nie miał kobiety i w końcu wchodzi do wieży a tam śpiąca laska, na łóżku, gotowa i żadnej opozycji... Myślisz, żeby ją najpierw pocałował? Przecież mogło być wielu co sobie użyło i odjechało...
[K] - No i myślisz że nikt nie chciał jej obudzić?
[J] - A po cholerę... Żeby im marudziła?

YETI XXI WIEKU...

YETI XXI WIEKU

Dwie małoletnie istoty płci pięknej rozwiązują dziś krzyżówkę:
- Jak się nazywa człowiek śniegu?
Młodsza się wyrywa:
- BAŁWAN

Jestem w ciąży. Dziś...

Jestem w ciąży. Dziś jechałam autobusem i zrobiło mi się słabo. Poprosiłam panią, która siedziała koło mnie przy oknie by je troszkę uchyliła a ta moherowa kobita że nie bo zimno, bo ją przewieje i co też ja wymyślam aby o tej porze roku autobus wietrzeć. Obrzygałam ją... YAFUD

Salcie przychodzi do...

Salcie przychodzi do Mośka i mówi:
- Mosiek, zaszłam...
- To odejdź...
- Ale to nie jest do odchodzenia, tylko do pieprzenia.
- To odpieprz się...

ŻARTOWNIŚ...

ŻARTOWNIŚ

Poleciałem rano do spożywczaka bo mi się skończyły różne zapasy...
UWAGA BYŁA ÓSMA RANO! TO WAŻNE!
Przede mną stoi takie indywiduum, które ostatni raz kontakt z mydłem miało wtedy, kiedy Hannibal powiedział, że kości niejada... czy jakoś tak... i je wyrzucił... czy rzucił... jakoś tak...
Pani sprzedająca mówi :
- Co potrzeba panie Heniu ?
- Chleb kochanieńka...
- Chleb?!
- Hyhy! Żartowałem! Jasne, że winko!

TO SIĘ NAZYWA MIEĆ STYL...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Dwie jąkały założyły...

Dwie jąkały założyły się o to, który pierwszy kupi paczkę fajek w sklepie.
Wchpdzi pierwszy i mówi:
- Pppoppprooszzzzę Wwwwestyy
- Proszę bardzo - mówi ekspedientka
Wychodzi, a drugi jąkała:
- 37 sssekuund. Nnnnieżlee.
Po czym wchodzi drugi:
- Pppoprrroszęę eeLeMMy.
- Niebieskie czy czerwone - pyta ekspedientka?
- Tttty kkk***o!