psy
emu
#it
hit
syn
fut
lek

Krasnoludki...

Krasnoludki

Dlaczego krasnoludki idąc przez las się śmieją?

odp. Bo je mech po jajkach łaskocze

Pani nauczycielka kazała...

Pani nauczycielka kazała zrobić dzieciom zadanie:
"Jaką postać najbardziej lubisz w bajce i zaśpiewaj o niej piosenkę"
Na następny dzień pani mówi aby Jasio przeczytał.
- Wybrałem Boba budowniczego bo to ciula co nie umie zbudować ula.
Ależ dziecko bez takich słów czytaj proszę dalej.
- Piosenka. Bob budowniczy wszystko spierniczy!!!

Wzdycham...

Wzdycham

Wzdycham do własnej żony,
Taki już jestem zboczony.
(Jan Sztaudynger)

Stasiek Wokulski jest...

Stasiek Wokulski jest biznesmenem i prowadzi elegancki butik na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Wcześniej robi spora kasę na korzystnym małżeństwie z pewną wdową i handlu z Ruskimi. Sam wkrótce też zostaje wdowcem, ale nie pogrąża się w specjalnie w smutku. Uregulowany stosunek do służby wojskowej zapewnił mu udział w Powstaniu Styczniowym, zakończonym, jak wiadomo, zwycięstwem gości.

Na swoje nieszczęście, Stach zabujał się w Izabeli Łęckiej, lasce z rodziny arystokratycznej, świecącej jednakowoż gołą sakiewką. A Stasiek był chłop porządny, regularnie płacił personelowi, sponsorował młodych zdolnych płci obojga, nie miał nic do Żydów i uczył się obcych języków. Honorowy był i potrafił dać w pysk nawet hrabiemu. No i kochał Izkę. Ta jednak olewała go dokładnie, co doprowadziło Wokulskiego do rozpaczy. W desperacji będąc, rzucił się pod koła, opóźnionego na szczęście, pospiesznego do Skierniewic, skąd wyciągnął go jakiś kolejarz. Drugi nurt powieści to pamiętnik starszego gościa - Ignacego Rzeckiego, kombatanta, najlepszego kumpla Wokulskiego i kierownika jego butiku. Miał on nieszkodliwego zajoba na punkcie Napoleona Bonaparte oraz ideę, żeby wydać Staśka za jedną kobietę o niejasnym stanie cywilnym, w dodatku z nieślubnym bachorem. Miły ten dziadzio, gaworzy sobie na stronach pamiętnika, ubarwiając powieść kolorytem epoki. Na koniec powiększa grono aniołków od przepychania chmurek.

Zbliżają się święta,...

Zbliżają się święta, lecz w rodzinie Jasia się nie przelewa. Zdesperowany Jasio pisze list do św. Mikołaja:
"Drogi św. Mikołaju, jestem bardzo biedny, ale chciałbym dostać na gwiazdkę klocki Lego, piłkę i kolejkę elektryczna."
Panie na poczcie nie bardzo wiedzą co zrobić z tym listem, gdyż Jasio nie napisał adresu do Mikołaja.
Postanawiają przeczytać list.
Tak się wzruszają losem biednego Jasia, że postanawiają spełnić jego życzenia.
Jednak pracownice poczty same dużo nie zarabiają, więc pieniędzy starczyło tylko na piłkę i klocki.
Wysyłają prezenty do Jasia.
Po jakimś czasie przychodzi list od Jasia, panie na poczcie otwierają go i czytają:
"Drogi Mikołaju dziękuję Ci za wspaniale prezenty, a tę kolejkę to pewnie te jędze z poczty ukradły"

ulubiona kolęda myśliwego...

ulubiona kolęda myśliwego

śrut nocnej ciszy

W lesie pojawił się sepleniący...

W lesie pojawił się sepleniący niedźwiedź. Leśniczemu kazano go wytropić i schwytać. Leśniczy wziął strzelbę i latarkę, i w nocy poszedł zapolować na niedźwiedzia. Nagle słyszy jakieś odgłosy dochodzące z krzaków. Leśniczy poświecił tam latarką i pyta:
- Kto tam?
- Nie świeć.

Zjadł wilk babcię, przebrał...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Straszny wilk ogląda...

Straszny wilk ogląda sobie pornola:
- Kurde, tyle fajnych rzeczy można było... a ja ją głupi zeżarłem...!!!

Czerwony Kapturek na...

Czerwony Kapturek na rowerku jedzie lasem do babci, a tu nagle wilk wyskakuje, zabiera i łamie mu rower, gdy już ma się dobrać do Czerwonego Kapturka, wychodzi za krzaka niedźwiedź, łapie wilka za ramię i mówi:
- No wilku, a teraz pospawasz rowerek i pozwolisz, by Czerwony Kapturek pojechał dalej.
Wilk tak zrobił, ale nie dał za wygraną i trochę dalej, jak już myślał, że niedźwiedź nie widzi znowu dopadł Czerwonego Kapturka, zabiera i łamie mu rower, i gdy już ma się dobrać do Czerwonego Kapturka, wychodzi za krzaka niedźwiedź, łapie wilka za ramię i mówi...
- No wilku... Teraz pospawasz rowerek i pozwolisz, by Czerwony Kapturek pojechał dalej.
Gdy Czerwony Kapturek dojeżdża do chatki babci, wchodzi, patrzy i pyta:
- Babciu, czemu masz takie czerwone oczy?
- Od spawania k...., od spawania...