- Malinowski! Spóźniliście się z dostawą półtorej godziny!
- Jak Boga kocham! Zatrzymałem się panie kierowniku i wyskoczyłem na góra piętnaście minut do lasu na "grzyby".
- I co były?
- Mmmhhhmmm... Takie czerwone kozaczki.
- Malinowski! Spóźniliście...
Dodane przez matejko44
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz