psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

a, małżeństwo, podobno...

a, małżeństwo, podobno jest jak fatamorgana na pustyni - widzisz pałace, palmy, wielbłądy. Potem znikają kolejno pałace i palmy, a na końcu zostajesz sam na sam z wielbłądem:))

Przychodzi facet do sklepu...

Przychodzi facet do sklepu spożywczego i mówi:
- Poproszę kilogram twarogu..
Ekspedientka podaje mu twaróg, facet bierze, płaci i wychodzi.
Wraca po godzinie i mówi:
- Poproszę trzy kilo twarogu.
Bierze twaróg, płaci i wychodzi.
Mijają 4h facet przychodzi z reklamówką i mówi:
- Proszę mi tu pełną reklamówkę naładować twarogu.
Ekspedientka dziwnie popatrzyła na faceta, ale włożyła mu pełną reklamówkę twarogu. Facet zapłacił i poszedł. Po kilku godzinach, ekspedientka kończy pracę, zamyka sklep. Patrzy - biegnie ten sam facet co był parę razy po twaróg, tym razem z taczką, i krzyczy:
- Proszę nie zamykać!
Ona na to:
- Niech Pan da mi spokój, ja chcę iść do domu, zmęczona jestem, a Pan mi tutaj jakimiś duperelami głowę zawraca...
- To nie duperele! Niech mi Pani tu do tej taczki twarogu naładuje!
- A no co Panu tyle twarogu?!
- Niech Pani ładuje i nie gada, pokażę Pani. Niech Pani szybko ładuje.
Naładowała mu tego twarogu, facet kazał jej iść za sobą. Poszli na ogromne pole uprawne, gdzie znajdowała się głęboka dziura w ziemi. Facet podchodzi z tą taczką, przechyla ją i wsypuje twaróg. Słychać odgłosy dochodzące z dziury: mlaskanie... i beknięcie...
Ekspedientka przerażona pyta:
- Panie?! Co tam jest?!
Facet:
- Nie wiem! Ale to coś za...iście lubi twaróg!

- Stary, Ty wiesz że...

- Stary, Ty wiesz że Eskimosi mają ponad sto słów na określenie śniegu?
- Eee, ja to mam nawet więcej jak rano śpiesząc się do pracy samochód odśnieżam.

Facet stara się o pracę....

Facet stara się o pracę.
- Zna pan angielski?
- Tak.
- Jak będzie po angielsku "parking"?
- Parking.
- A "syn"?
- Son.
- Dobrze. A może pan ułożyć jakieś zdanie z tymi słowami?
- Oczywiście. Moja babcia ma parking-sona.
:krejzi:

- O jaka fajna puszysta...

- O jaka fajna puszysta kuleczka! To kotek czy kotka?
- Po uszach nie umie pani poznać?
- Po uszach? Nie umiem.
- To królik.

wracają trzy plotkary...

wracają trzy plotkary od czwartej,jest dość późno i jedna z nich proponuje:
- może pójdziemy przez cmentarz,jest spokojnie i cicho, w trójkę będzie nam raźniej i będziemy prędzej w domu,co?
Pozostałe,aczkolwiek bez większego przekonania zgodziły się.
Idą,idą przez cmentarz, są już w połowie drogi, gdy nagle pociemniało, rozpętała się burza, wichura i... wszystkie w wielkim strachu rozbiegły się.
Nazajutrz spotykają się mężowie tych trzech pań, wszyscy mają markotne miny, w końcu pierwszy mówi:
- ta moja baba całkiem zgłupiała, wpadła wczoraj do mieszkania, zamknęła się w łazience i do rana nie wyszła.
Drugi na to: - a moja wpadła do domu, kiecka w strzępach, obłędny wzrok - jak zapytałem co się stało to dostałem w ryja o!
A trzeci na to: kochani to jeszcze nic w porównaniu z moją babą: wpadła do mieszkania zupełnie nago, miała oszalały wzrok, zgubiła perukę a najgorsze to to, że z dupy wystawała jej szarfa z napisem "Nigdy Cię Nie Zapomnimy - Koledzy z Bytomia" !

Rozmawia dwóch dyrektorów:...

Rozmawia dwóch dyrektorów:
- Podobno masz nową sekretarkę?
- Owszem.
- I jesteś z niej zadowolony?
- Po pierwszym dniu trudno powiedzieć...
- Młoda, ładna?
- Taka sobie...
- A jak się ubiera?
- Bardzo szybko.

W domu spokojnej starości,...

W domu spokojnej starości, trzech dziadków toczy rozmowę przy śniadaniu. Pierwszy mówi:
- Mam kamienie czy co? Nie mogę rano zrobić siku. Wstaje o 7-ej i pół godziny muszę się męczyć, aby coś poleciało. Drugi mówi:
- Ja wstaje też o 7-ej, siadam na kiblu i nie mogę zrobić kupy. Po godzinie wreszcie coś zrobię.
Na to trzeci dziadek:
- Ja tam nie mam żadnych problemów. Sikam o 5-ej, walę kupsko o 6-ej, i budzę się o 7-ej.

Pani Fąfarowa pyta sąsiadkę:...

Pani Fąfarowa pyta sąsiadkę:
- Dlaczego tak pani wpatruje się w moją bieliznę? Czy pani swojej nigdy nie wiesza?
- Owszem, ale dopiero po wypraniu.

Ksiądz przychodzi do...

Ksiądz przychodzi do spowiedzi i mówi:
- proszę księdza bo ja w czasie wojny ukrywałem żyda w piwnicy
- to nie jest zły uczynek
- no ale proszę księdza on mi płacił 100 złotych dziennie
- to nic ryzykowałeś życie
Dziadek odchodzi ale po chwili wraca i mówi:
- to może powinien mu powiedzieć że wojna się już skończyła?