psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

Monstrum Frankensteina...

Monstrum Frankensteina przychodzi do sklepu z odzieżą, żeby sobie kupić garnitur. Mierzy jeden, potem drugi... Gdy założył trzeci garnitur, stwierdził, że nie może się zdecydować który kupić, więc prosi ekspedientkę o radę. Ta przygląda się Frankensteinowi i mówi:
- Uważam, że we wszystkich garniturach jest pan wyjątkowo atrakcyjnym mężczyzną!

Rozmawiają dwaj informatycy....

Rozmawiają dwaj informatycy. Gadka szmatka i dochodzą do rozmowy o realu.
- Może wyjdziesz dzisiaj z domu? - pyta pierwszy
- Z domu? To poza domem i komputerem jest jakiś świat? Coś słyszałem o tym ale to chyba jakaś ściema jest!
- No ... ja dziś się poza domem opalałem! - chwali pierwszy informatyk
- A ja się opalam przed monitorem! Ustawiam jasność na maksa i się opalam!

Jaki jest największy...

Jaki jest największy szczyt pijaństwa?
Tak upić ślimaka, żeby nie trafił do domu.

Żona odwiedziła w więzieniu...

Żona odwiedziła w więzieniu męża.
- Jak się czuje nasz Jasio? - pyta więzień.
- Jasio czuje się świetnie. Jest tylko zdziwiony, że ta droga, którą budujesz w Afryce, jest taka strasznie długa.

Frytki...

Frytki

- Poproszę frytki.
- Małe czy duże?
- Trochę takich, trochę takich.

W szpitalnej poczekalni...

W szpitalnej poczekalni siedzi facet i głośno płacze. Inny postanowił go pocieszyć:
- Niech pan nie płacze... Wszystko będzie dobrze...
- Łatwo panu powiedzieć. Przyszedłem oddać krew, a oni przez pomyłkę amputowali mi palec!
Na te słowa niedoszły pocieszyciel zaczął płakać trzy razy głośniej niż jego poprzednik.
- Co się panu stało? Czemu pan teraz płacze? - pyta pacjent bez palca.
- Bo wie pan... ja tu przyszedłem oddać mocz do analizy...

Na granicę polską przyjeżdża...

Na granicę polską przyjeżdża David Coperfield, celnik pyta:
- Czym się pan zajmuje?
- Jestem iluzjonistą.
- A co to takiego?
- A pokaże:
Przykrył swojego merca płachtą, zamachał rekami, zdjął płachtę, a tu stoi BMW.
Celnik na to:
- łeee tam... widzisz tego tira ze spirytusem?
- No widzę.
Celnik przystawiając pieczątkę na dokumentach:
- A teraz to już jest tir z groszkiem!

Masz może jakiś interes?...

Masz może jakiś interes?
Właściciel restauracji ma piękną córkę. Przychodzi do niego młody mężczyzna prosić o rękę córki. Właściciel restauracji pyta:
- Młody człowieku, czy masz skończone studia?
- Nie.
- Czy masz może jakiś interes, majątek?
- Nie mam.
- A co ty masz?
- Widoki.
- To tobie potrzebna lornetka, a nie moja córka.

- Mamo, dla­cze­go uci­nasz...

- Mamo, dla­cze­go uci­nasz górę i dół mięsa na pie­czeń? – za­py­ta­ła raz córka.
- Bo tak ro­bi­ła bab­cia - od­par­ła mama.
- Bab­ciu, czemu tak ro­bi­łaś? - drą­ży ­da­lej dziew­czę.
- Bo tak na­uczy­ła mnie moja mama.
A pra­bab­cia, za­py­ta­na o powód ob­ci­na­nia mięsa na pie­czeń, przy­po­mnia­ła sobie:
- A, bo mia­łam taką małą bryt­fan­nę.