psy
emu
#it
hit
fut
lek
syn

Mówi Jasiu do kolegi: ...

Mówi Jasiu do kolegi:
- Mama zbiła mnie za coś czego nie zrobiłem
- A co to takiego?
- Moje zadanie domowe.

Mama się pyta Jasia:...

Mama się pyta Jasia:
- Dlaczego płaczesz?
- Bo mi się śniło, że szkoła się pali
- Jasiu, nie płacz to tylko sen
- No i dlatego płacze

Idzie Jaś z babcią do...

Idzie Jaś z babcią do sklepu. Po drodze widzi 50 groszy, pyta babci czy może podnieść.
-Nie Jasiu bo z ziemi się nie podnosi.
Idą dalej. Przed sklepem Jaś widzi 5 złotych. Pyta babci czy może podnieść.
-Nie Jasiu bo z ziemi się nie podnosi.
W sklepie babcia się potknęła i przewróciła.
-Jasiu pomóż mi wstać!
-Nie babciu bo z ziemi się nie podnosi.

- Jasiu, co tak chlupie...

- Jasiu, co tak chlupie w moim bucie? - pyta tata.
- Owsianka tatusiu.
- A co owsianka robi w moim bucie?
- Chlupie tatusiu.

Przeciwieństwa...

Przeciwieństwa

W szkole nauczycielka każe dzieciom usiąść do ławek i zapisać temat lekcji, które brzmiał PRZECIWIEŃSTWA.
Jasio się zgłasza i mówi:
- Proszę...

Pani w szkole pyta dzieci:...

Pani w szkole pyta dzieci:
- Ile człowiek ma płuc?
- Dwa! – zgłasza się Jaś.
- Doskonale Jasiu. A skąd ty to wiesz?
- Bo widziałem, jak się moja siostra kąpała.

Kaziu, czy umyłeś już uszy? ...

Kaziu, czy umyłeś już uszy?
- Nie, ale jeszcze słyszę!

- Kto z was zrobił dobry...

- Kto z was zrobił dobry uczynek?
- Mnie udały się dwa.
- Jakie Jasiu?
- W sobotę pojechałem do babci i babcia bardzo się ucieszyła.
- A drugi?
- W niedzielę wyjechałem od babci i babcia ucieszyła się jeszcze bardziej.

Pani w szkole kazała...

Pani w szkole kazała napisać wypracowanie ze słowem 'prawdopodobnie'. Jaś napisał: "Ojciec wziął gazetę i poszedł do kibla. Prawdopodobnie będzie srał, bo czytać nie umie.”

Przychodzi syn ze szkoły:...

Przychodzi syn ze szkoły:
- Tato, pani od matematyki chce się z tobą spotkać.
- A co się stało?
- Ona mnie pyta ile jest 7 razy 9. Odpowiadam, że 63. Ona mnie pyta ile jest 9 razy 7. Odpowiedziałem: do ch*ja, co za różnica?
- Rzeczywiście, co za różnica... Dobrze, zajdę do niej.
Następnego dnia syn znowu wraca ze szkoły:
- Tato, byłeś już w szkole?
- Jeszcze nie.
- Jak pójdziesz, zajrzyj jeszcze do WF-isty.
- Po co?
- W trakcie gimnastyki kazał mi podnieść lewą rękę. Podniosłem. Potem prawą. Podniosłem. Potem poprosił podnieść lewą nogę. Podniosłem. A teraz - mówi - podnieś i prawą nogę. Ja mu na to: co, mam na ch*ju stanąć?
- No tak, rzeczywiście... Dobrze, zajdę i do niego.
Kolejnego dnia syn znowu wraca ze szkoły:
- Tato, byłeś już w szkole?
- Jeszcze nie.
- To już nie chodź. Wyrzucili mnie.
- Co ty mówisz? Dlaczego?
- Wezwali mnie do dyrektora, wchodzę do gabinetu, a tam siedzi nauczycielka matematyki, WF-ista i pani od polskiego...
- Pani od polskiego? Na ch** tam ona przyszła?
- Właśnie tak zapytałem...