NIE MUSI...
Mojego (W)ujka nawiedził (K)uzyn, znany zgrywus. Kuzyn, jako rzadko bywający poza miastem, chodził za wujkiem krok w krok, obserwując gdzie, co i jak to się robi w gospodarstwie. W końcu doszli do punktu programu pt. karmienie kur.
W trakcie czynności na twarzy kuzyna pojawił się uśmieszek i rozwinął się taki oto krótki dialog:
K - Jacek, a Ty często do kur wychodzisz?
W (wskazując na ciocię) - Nieee, najczęściej to ona daje...