psy
emu
#it
syn
fut
lek
hit

Pewien człowiek spacerował...

Pewien człowiek spacerował sobie po plaży, gdy zobaczył całą zakorkowaną butelkę. Rozejrzał się dookoła i nie widząc nikogo otworzył ją. Z butelki wyfrunął Dżin i odzywa się w te słowa:
- "Dzięki twojej uprzejmości jestem wolny! Spełnię jedno twoje życzenie, ale tylko JEDNO!"
Mężczyzna pomyślał i mówi:
- "Zawsze chciałem spędzić wakacje na Hawajach, ale boję się samolotów, a na statkach dostaję klaustrofobii i choroby morskiej. Gdyby jednak był dojazd autostradą, to bym sobie pojechał."
Dżin zastanowił się i mówi:
- "Chyba nie DA RADY. Ocean jest za głęboki, za dużo materiałów by było potrzeba. Czy nie możesz wymyślić czegoś innego?"
Mężczyzna pomyślał jeszcze chwilkę i mówi:
- "Jest jeszcze jedna rzecz, która mnie zastanawia. Chciałbym zrozumieć kobiety, co je rozśmiesza, czemu płaczą bez powodu, czemu mają taki temperament i w ogóle wszystko."
Dżin zamyślił się
- "Chcesz mieć na tej autostradzie dwa, czy cztery pasy?"

Bogactwo nie jest ulgą...

Bogactwo nie jest ulgą w kłopotach - jest tylko zmianą kłopotów.

Murzyńska rodzina przeprowadzi...

Murzyńska rodzina przeprowadziła się na przedmieścia Chicago.
Najmłodszy Murzyn - John zaprzyjaźnia się z Edem synem białych sąsiadów:
-My czarni jesteśmy zupełnie jak wy. Wy macie dom z 5 pokojami i my też!
Kilka dni później John spotyka Eda i dodaje
-Wiesz Eddie, my jesteśmy nawet lepsi od was!
-Dlaczego?
-Bo my nie mamy czarnych sąsiadów!

Przychodzi mały Jaś do...

Przychodzi mały Jaś do szkoły. Ma całą opuchniętą i czerwoną twarz. Pani się pyta:
- Co się stało Jasiu?
- Ooossss...
- No co się stało....?
- Ooooosssssaaaaa.
- Co osa?? Ugryzła cię??
- Nie. Tato łopatą zabił!

Klient w księgarni pyta...

Klient w księgarni pyta sprzedawcę:
- Myślicie, że to się sprzeda, skoro tytuł mówi wszystko - powiedział, pokazując na okładkę kryminału pod tytułem "Fryzjer - morderca".
Sprzedawca, otwierając książkę, czyta wstęp:
''Na światowym zjeździe zjawiło się ponad dwa tysiące fryzjerów ze wszystkich krajów...''

Pewien młody bogacz chciał...

Pewien młody bogacz chciał wstąpić do klubu milionerów. Przyjechał tam i poprosił o członkostwo. Ale że bogacze go nie znali, zaczęli go wypytywać:
- Czy ma pan dwupiętrową kamienicę?
- Nie - odpowiada
- Czy jeździ pan mercedesem?
- Nie
- A ma pan może chociaż taki naszyjnik, ze złota i diamentów?
- Nie
- Więc przykro nam, ale nie możemy pana przyjąć.
Załamany bogacz wraca do willi i woła służącego:
- Janie!
- Tak?
- Zamów firmę budowlaną i każ zburzyć w naszej kamienicy wszystkie piętra powyżej drugiego. Sprzedaj nasze jaguary i cadillaki, i kup te niemieckie złomy którymi wszyscy jeżdżą.
- I jeszcze coś?
- Tak, zdejmij Azorowi obrożę i przynieś mi ją tutaj.

Jest niedziela, czas...

Jest niedziela, czas wypłaty kieszonkowego... Ojciec wyciąga portfel i mówi do syna:
- Możesz jak zwykle dostać 100... albo możesz dostać 1000 i lanie od matki, jeżeli powiesz jej, ze te czarne stringi, które znalazła w naszym samochodzie, należą do twojej dziewczyny.

TAK DOBRZE TO Z TĄ POLICJĄ NIE MA!!!

Policja jaka u nas jest każdy widzi. Chłopaki z Abstra wzięli naszą służbę na tapet.