#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

PODOBNE POJEMNIKI...

PODOBNE POJEMNIKI

Jak niektórzy wiedzą, pracuję w firmie, która handluje sprzętem komputerowym i sprzedaje łącza internetowe. Naszym "firmowym dżołkiem" jest potraktowanie znienacka kogoś sprężonym powietrzem z odwróconej puszki - efekt jest taki, że wylatuje z niej strumień cholernie zimnego płynu. Jeden z serwisantów chciał zrobić ww. dżołk administratorowi i popryskać go po tyle głowy, tylko że... pomylił sprężone powietrze z pianką do monitora. Zakradł się, wyciągnął puszkę, PSSST! I szok - WTF?! Ale zamiast przeprosić, czy pomóc się mu wyczyścić, zaczął razem z całym działem sieci zwijać się ze śmiechu po komentarzu innego admina:
-O k***a, stary, wyglądasz jak lód włoski!

PREZENT OD SERCA...

PREZENT OD SERCA

Przypomniał mi się mój kolega sprzed lat, który wybierał się na urodziny do jakiegoś najlepszego kumpla.
- Co mu dajesz w prezencie? - pytam
Chłop wyjął zawiniątko i pokazał mi paczkę żarcia dla psów obwiązaną kokardką.
- Zwariowałeś, prawda? Dlaczego mu to dajesz?
- Bo to dobry prezent.
- Dla psa dobry.
- Nie, coś ty. Tu jest napisane przecież - "Dla twojego najlepszego przyjaciela" - i jeszcze, że poprawia wzrok, a Maciek nosi okulary.

Była to zima rok temu...

Była to zima rok temu - 20 stopni, miałem zawieźć matkę do pracy, o 6 rano chce otworzyć moje auto z pilota nie zadziałało, a że zgubiłem kluczyk to nie miałem jak otworzyć, to pomyślałem, że spróbuję odgiąć uszczelkę i metalowym prętem podważyć zatrzask, skończyło się tak, że szyba wyleciała i potrzaskała się w drobny mak, i jechałem przez miasto przy - 20 stopniach z "zimnym łokciem". Zdziwienie ludzi - bezcenne. YAFUD

Jeśli przypadkiem budzisz...

Jeśli przypadkiem budzisz się w poniedziałek po południu i nie napierdziela cię głowa to znaczy, że jest już środa...

CIEMNA STRONA MOCY...

CIEMNA STRONA MOCY

Na początek wyjaśnienie - mam bratanka, który jest teraz w pierwszej klasie podstawówki.
Mam też brata, Marcina, na drugim roku filologii angielskiej.
Brat z tymże bratankiem bardzo się lubili, często ze sobą bawili itd. Do czasu.
Historia właściwa:
Brat musiał odbyć praktyki, polegające na uczeniu dzieciaków angielskiego. Tak się trafiło, że trafił do szkoły i klasy swojego bratanka.
Z relacji ojca tego bratanka (czyli mojego drugiego brata):
- Po lekcjach bratanek wraca do domu, jakiś taki smutny i zmartwiony i mówi do swojego brata, trzy lata starszego:
- Granda! Wujek Marcin przeszedł na stronę nauczycieli!

Dzisiaj dowiedziałam...

Dzisiaj dowiedziałam się, że mój "narzeczony" szuka sobie nowej dziewczyny. Jak? Użył mojej karty kredytowej do zarejestrowania się na płatnych portalach randkowych. YAFUD

KOCHANY MĘŻCZYZNA...

KOCHANY MĘŻCZYZNA

Moja Romantyczka znów mnie podbudowała. Oglądamy sobie film, z gatunku „zabili go i uciekł”, gdzie trup się ściele gęsto. Na przemyślenia mnie wzięło. Zapytałem Moją, czy jakbym tak zginął, to czy wdową by została, czy płakałaby? Z bananem na twarzy odpowiedziała:
- Wdową? Gdzie tam, znowu singlem bym była...
Innym razem coś o weselu było, że jakieś się szykuje niedługo. Moja oznajmiła mi, że się nie ochajta, że męża nie potrzebuje. Zapytałem wprost:
- Jak to? A ja?
Moja - A Ty to masz gwarancje do 2012 roku, potem recykling.

W czasie ankiety kwiatowej:...

W czasie ankiety kwiatowej:
-Przepraszam czy lubi pani bez?
-Lubie, ale się boje..:)

SZEŚCIOKROĆ -historia...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

MAŁYSZOMANIA...

MAŁYSZOMANIA

Może to nie śmieszne, bo spotykałem się z różnymi reakcjami na tą opowieść. Jest to jak najbardziej autentyk (zresztą kawał nie mógłby być taki idiotyczny). Praca. Siedzi sobie koleś, który zajmuje się rozliczaniem handlowców, a jest to robione w dosyć prymitywny sposób (oni wysyłają raport w Excelu i tu jest przerabiany). No i jest handlowiec o wdzięcznym nazwisku "Zając", którego tenże człowiek nie trawi, bo co jakiś czas odpierdziela coś z tymi raportami. Co jakiś czas słychać jego "krytyczne uwagi" apropos tego handlowca.
Pewnego dnia, siedzimy sobie w pokoju, gdy odzywa się tenże człowiek:
- No nie! Znowu! Nie będę mówił kto, ale jak go spotkam, to mu SKOKI z dupy powyrywam.