Przychodzi facet do urzędu i mówi:
- Nie podoba mi się moje nazwisko i chciałbym je zmienić.
- A jak się pan nazywa?
- Moje nazwisko to Bezjajcew.
- To faktycznie pan kwalifikuje do zmiany. Jak pan chce się nazywać?
- Sam nie wiem... Może tak jakoś z amerykańska, co?
- To mam wybrać?
- Tak.
- To ja coś wymyślę. Proszę za dwa tygodnie przyjść po odbiór dokumentów.
Dwa tygodnie później facet otwiera nowy dowód i czyta swoje nowe nazwisko: Yonderbrack...
Przychodzi facet do urzędu...
Dodane przez promo
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- Strona 1
- ››